W sobotę w Dmosinie mecz prawdy.

2021-09-15
Michał
Piłka nożna
711
I nie ma w tym stwierdzeniu nawet krzty kurtuazji. LZS Justynów jedzie do rywala, na tle którego będzie widać w jaką stronę idzie drużyna. Po niespodziewanej stracie punktów dwa tygodnie temu w Rosanowie, na błędy nie ma już za bardzo miejsca. Każde, nawet najdrobniejsze potknięcie kosztować może bardzo dużo. A już szczególnie z rywalami, którzy podobnie jak Justynów myślą o najwyższych laurach w lidze. Do takich z całą pewnością zalicza się zespół Błękitnych Dmosin. Nasz najbliższy przeciwnik w zeszłym sezonie zajął trzecią lokatę w lidze, tuż za plecami LZS-u. I mimo, że przegrał z nami dwukrotnie to swoimi innymi występami udowodnił, że od kilku lat należy do ścisłej czołówki drugiej grupy piłkarskiej "Serie" A.

W sezonie 2020/21 najpierw jesienią pokonaliśmy w Dmosinie gospodarzy 1:0 po bramce z rzutu karnego Patryka Kińskiego, by wiosną u siebie wykazać się dominacją i rozłożyć Błekitnych na łopatki 3:0 po golach Jarka Bergiela, Kacpra Ambrozika i Kamila Karpińskiego. Oba mecze były szczególne dla Justynowa. To z jesieni, bo zespół pokazał wielką wolę walki i charakter. Przez całą drugą połowę grał w "10" po czerwonej kartce dla Worotnickiego tuż przed przerwą. Mimo to nie pozwolił na rozwinięcie skrzydeł Błękitnym. Kości trzeszczały, pot się lał, mięśnie bolały. To był mecz, który na następne kolejki wskazał właściwą drogę dla LZS-u. Pod koniec spotkania z boiska wylecieli jeszcze Sylwek Kurnatowski i gracz gospodarzy. Wynik się nie zmienił i był to jedyny mecz Błękitnych w zeszłym sezonie, w którym u siebie nie zdobyli gola. Wiosenne spotkanie był perfekcyjne w wykonaniu piłkarzy trenera Buchowicza. Całkowicie zdominowali rywala i wynik 3:0 to był najniższy wymiar kary jaki dotknął gości. Mecz był świetnym widowiskiem, rywal nie mógł złapać sztycha, spotkanie to przez wielu kibiców zostało okrzyknięte najlepszym jakie piłkarze LZS rozegrali w całych rozgrywkach.

W tym sezonie już raz zagraliśmy z piłkarzami trenera Dawida Ślązaka. W pierwszej rundzie Pucharu Polski wygraliśmy w Dmosinie 3:1 po bramkach Jarka Bergiela, Kacpra Ambrozika i Igora Jagodzińskiego. Sam mecz był dość wyrównany, ale przepiękna bramka strzelona z 30 metrów w samo okienko w 88 minucie przez Kacpra Ambrozika doła wygraną i awans do kolejnej rundy. W doliczonym czasie gry Dmosinian dobił jeszcze Igor Jagodziński. Powtórka wyniku w sobotę będzie mile widziana.

Po trzech meczach w tym sezonie LZS Justynów ma na koncie 7 punktów. Ostatnie spotkanie z młodą Borutą, mimo, że wygrane pokazało jak ciężko w tej lidze będzie o każdy punkt. Do tego na nasz zespół spadła klątwa kontuzji. Do pękniętego obojczyka Oskara Błaszczyka dołączyła złamana noga Grzegorza Kopcia. Obaj skrzydłowi na dłużej wypadli z gry. Tak naprawdę dopiero wiosną będzie można zobaczyć ich na boiskach Serie A. Na cale szczęście do gry w klubie udało się potwierdzić Mateusza Stąporskiego, który w minioną sobotę zadebiutował w naszej drużynie i zaliczył asystę przy bramce Przemka Wilka. Do składu wracają nieobecni w sobotę Kamil Gumel i Michał Biernacki. Da to trenerowi spory wachlarz możliwości, szczególnie jeśli chodzi o obsadę środka drugiej linii. Może na skrzydło trzeba będzie wysłać grającego do tej pory za plecami napastników Przemka Wilka. W końcu w Andrespolii grał jako lewoskrzydłowy. A może to Patryk Kiński będzie biegał wzdłuż linii. Nie wiadomo też jak poważny jest uraz Tomka Wachowca, który już w 15 minucie musiał opuścić plac gry w meczu z Borutą. Jeżeli się wykuruje to o lewą flankę możemy być spokojni. W razie czego do gry pali się Kacper Ambrozik lub Kamil Milczarek, który grając w LZS w swojej pierwszej przygodzie, grywał na lewej obronie i wyglądało to bardzo dobrze. Na pewno trzeba będzie zwrócić szczególną uwagę na najlepszego strzelca Błękitnych od lat. Mateusz Kwiatkowski strzela gole również w tym sezonie, a jego bramki pomogły w zdobyciu 9 punktów w 4 meczach. W ostatniej kolejce Błękitni dość niespodziewanie ulegli rezerwom Zjednoczonych Stryków 6:3 mimo, że w 4 minucie prowadzili już 2:0. Co ciekawa wszystkie sześć goli strzelił im jeden zawodnik Zjednoczonych. Może w sobotę również LZS będzie miał jednego bohatera. Osobiście wolałbym tego uniknąć i po przekonującym zwycięstwie bohaterem była cała drużyna. Tak jak po meczu wiosną albo w Pucharze Polski. Na pewna stać na to piłkarzy LZS-u. A kibiców zapraszamy do Dmosina by dopingowali swoją drużyna. Gdy grają Błękitni z LZS Justynów zawsze jest dużo emocji i goli. Początek meczu o godzinie 16:00. Nie może was zabraknąć.

M.P.



Ostatni mecz
Biuletyn
Jeśli chciałbyś otrzymywać informacje na temat naszego klubu, pozostaw maila.