Błękitni pokonani. Święta spędzimy w dobrych nastrojach.

2022-04-18
Piłka nożna
690
W Wielką Sobotę gościliśmy na obiekcie im. Andrzeja Lasoty w Justynowie lidera rozgrywek. Błękitni Dmosin przyjechali po trzech wiosennych zwycięstwach z mocnym postanowieniem zdobycia trzech punktów. Piłkarze LZS-u po wyjazdowym remisie z rezerwami zgierskiego Boruty zdali sobie sprawę, że czas na gubienie punktów minął bezpowrotnie. Zapowiadał się ciekawy mecz. Trener Buchowicz miał do dyspozycji prawie całą kadrę piłkarzy. Do pierwszego składu wrócił Mateusz Stąporski, który tym razem zajął miejsce w środku napadu. Z tego też powodu na ławce rezerwowych usiadł Przemek Bartosik. Reszta wyjściowej jedenastki Justynowa bez większego zaskoczenia. Błękitni również przyjechali na mecz z pełną kadrą 18 piłkarzy. Widać dobre rezultaty wiosną sprawiły, że każdy chciał zagrać w meczu kolejki.

Spotkanie rozpoczęło się od ataków z obu stron. W 6 minucie zawodnik gości mocno strzelił z ponad 20 metrów na bramkę Justynowa. Na drodze piłki stanął Michał Biernacki, a raczej jego ramię. Sędzia bez wahania podyktował wapno i mimo protestów gospodarzy decyzji nie zmienił. Do piłki podszedł najlepszy od lat strzelec Dmosina Mateusz Kwiatkowski i strzelił mocno lecz w sam środek bramki. Na to właściwie zareagował Damian Lewosiński, który mimo, że rzucił się w lewy róg zostawił przytomnie nogę i odbił piłkę, która poszybowała wysoko nad poprzeczkę. Załamanego strzelca pocieszali koledzy, a szczęśliwemu bramkarzowi gratulowali i piłkarze i kibice Justynowa. Po tym wydarzeniu mecz przeniósł się w środkowe rejony boiska. Udane zagrania justynowian szybko kasowane były faulami przez gości i sędzia musiał sięgać po żółte kartki. Od około 20 minuty optyczną przewagę osiągnęli zawodnicy LZS-u. Akcje miejscowych częściej rozgrywane były prawą stroną. Po jednej z nich w dobrej sytuacji znalazł się Mateusz Stąporski ale jego strzał w ostatniej chwili na rzut rożny zablokował obrońca gości. Piłkę w kornerze ustawił Kamil Gumel. Wrzutka na dalszy słupek wprost na głowę Pankiewicza, który zgrał ją do środka boiska. Do piłki doskoczył wszędobylski Przemek Wilk, oszukał dwóch obrońców i strzelił z 10 metrów. Piłka wylądowała w siatce Miśkiewicza. Niestety tylko 4 minuty gospodarze cieszyli się z prowadzenia. W 34 minucie po rzucie rożnym Pankiewicz wybił piłkę za pole karne. Mateusz Wardzyński długo nie zastanawiał się i uderzył z woleja. Piłkę próbował jeszcze wybić stojący na linii Michał Biernacki ale silne uderzenie musnęło jego czuprynę i znalazło cel w siatce. Na przerwę oba zespoły schodziły przy wyniku remisowym. Trener Buchowicz zostawił w szatni Rafała Pankiewicza, który narzekał na ból pleców. Za niego desygnował do gry Oskara Błaszczyka, z jasnym przesłaniem by ożywił grę lewego skrzydła. Po przerwie gra Justynowa nabrała tempa. W 50 minucie z rzutu wolnego strzelał Przemek Wilk. Jego uderzenie po rykoszecie nad poprzeczkę odbija końcem palców bramkarz gości. W 57 minucie goście odgryźli się szybką kontrą. Na szczęście nasz bramkarz był na posterunku i odważnym wyjściem zażegnał niebezpieczeństwo po akcji Mateusza Kwiatkowskiego. W 58 minucie Justynów wyszedł na prowadzenie. Do prostopadłej piłki zagranej ze środka pola wyszedł Mateusz Stąporski. Stanął oko w oko z bramkarzem Błękitnych i przegrał pojedynek. Do odbitej piłki doszedł Oskar Błaszczyk i został sfaulowany przez obrońcę gości. Sędzia po raz drugi w tym meczu pokazał 11 metr. Do piłki podszedł Przemek Wilk. Silny strzał, poprzeczka i ….. piłka ląduje w siatce. Po dwóch kolejnych minutach było 3:1. Grający bardzo dobre zawody Kamil Gumel zagrywa do Wilka. Akcja Wilka na lewym skrzydle, dośrodkowanie do zamykającego strefę Stąporskiego i ten pakuje piłkę do siatki. Błękitni nie zamierzali się poddawać. Zagościli na polu karnym gospodarzy i w zamieszaniu jeden z ich graczy strzelił z przewrotki z 14 metrów. Na szczęście piłka uderzyła w słupek i wyszła w pole. Od 64 minuty goście musieli sobie radzić bez Bartłomieja Sibielaka. Po kolejnym ostrym wejściu w jednego z naszych graczy zobaczył drugą żółtą kartkę i musiał opuścić boisko. W 65 minucie gola powinien strzelić Wiktor Wejman ale jego strzał z kilku metrów zablokował bramkarz gości. W 70 minucie Justynów zadał czwarty cios. Znów asystował Przemek Wilk i znów zakończył golem Stąporski. Mimo wysokiego prowadzenia justynowianie dalej próbowali atakować, w kilku sytuacjach piłka nie chciała jednak wpaść do siatki. Za to mimo gry w „10” do głosu zaczęli dochodzić goście. W 77 minucie po serii błędów w obronie w dogodnej sytuacji znalazł się Marcin Górski, który wykorzystał swoją szansę. Co gorsza w 83 minucie Błękitni strzelili kontaktowego gola. Tym razem po zespołowej akcji, którą zakończył Dawid Ślązak. Konsternacja na trybunach i na boisku. Na szczęście nasi gracze nie dali sobie zabrać wygranej. W końcowych fragmentach grę na swoje barki wzięli najbardziej doświadczeni Gumel, Niżnikowski i Stąporski. W 88 minucie po akcji dwóch ostatnich cieszyliśmy się z piątego gola, a Mateusz Stąporski skompletował hattrick. Jeszcze druga czerwona kartka dla Błękitnych i można było zacząć świętować zwycięstwo. Mecz z silnym przeciwnikiem pokazał wartość drużyny. W momentach gdy trzeba było wcisnąć piąty bieg i drużyna reagowała właściwie. Sporo refleksji dla trenera na pewno przyniesie 10 minut gdy daliśmy rywalom zbliżyć się pod naszą bramkę i co gorsza pozwoliliśmy strzelić dwa gole.

Generalnie piłkarzy trzeba pochwalić za walkę, pomysłowość i rozwagę. Nie dali się ponieść emocjom gdy rywale zaczęli grać w kości i kolekcjonować żółte kartki (w sumie uzbierali ich osiem). Byli cały czas świadomi, że są zespołem lepszym i swą wyższość pokarzą po prostu strzelając więcej goli od przeciwnika. Po meczu drużyna usiadła przy wspólnym stole i złożyła sobie życzenia wielkanocne. Na odpoczynek nie będzie jednak zbyt wiele czasu bo już w najbliższą środę o 18:00 zaległe spotkanie z LKS Gałkówek.

LZS Justynów – Błękitni Dmosin 5:3 (1:1).

Bramki: dla LZS Justynów: Wilk 2 (30’ i 58’), Stąporski 3 (60’, 68’ i 88’), dla Błękitnych: Wardzyński 37’, Górski 77’, Ślązak 83’.

Składy:

LZS Justynów: Lewosiński – Szumicki, Pankiewicz (46’ Błaszczyk), Biernacki, Wejman, Wilk (70’ Kiński), Gumel, Kurowski, Kopa (65’ Niżnikowski), Ambrozik, Stąporski (89’ Bartosik).

Błękitni: Miśkiewicz – Górski, Głowacki, Błaszczyk (80’ Klimczak), Krakowiak, Bąba (55’ Suchenek), Wardzyński, Ślązak, Sibielak, M. Kwiatkowski (55’ Sz. Kwiatkowski), Sklianchuk (55’ Andrzejewski).

Widzów: 80

M.P.



Ostatni mecz
Biuletyn
Jeśli chciałbyś otrzymywać informacje na temat naszego klubu, pozostaw maila.