Bramkowy festiwal w Justynowie.

2021-10-24
Michał
Piłka nożna
705
W sobotę do Justynowa przyjechała drużyna, z którą bardzo fajnie gra się ostatnio piłkarzom LZS. Jak wspomnieliśmy w przedmeczowej zapowiedzi w zeszłym sezonie podopieczni trenera Buchowicza dwukrotnie ograli piłkarzy z Kalonki, aplikując im w sumie 18 goli. Widać, że średnia 9 goli strzelonych z Kalonką na stałe wryła się w psychikę piłkarzy, bo tyle właśnie goli strzelili rywalowi w sobotę. To cieszy. Martwi natomiast, że w tym meczu dwukrotnie piłkę z własnej bramki musiał wyjmować Worotnicki, ale o tym w dalszej części tekstu. Trener Buchowicz dokonał w drużynie tylko jednej zmiany. Do bramki za Damiana Lewosińskiego wskoczył Paweł Worotnicki. Tą decyzją trener pokazał, że obecnie w drużynie jest dwóch równorzędnych bramkarzy i obaj zasługują na miejsce w klatce. Ciężko pracują na treningach i trudno jest wskazać tego lepszego. Dodatkowo trzeba napisać, że rywalizacja Pawki i Dimka pozbawiona jest złości, brudnych zagrań, czy kunktatorstwa. To tez pokazuje z jaką atmosferą mamy do czynienia w drużynie naszych seniorów. Reszta składu w porównaniu do meczu z Iskrą w Głownie pozostała bez zmian w myśl zasady, że zwycięskiego składu się nie zmienia.

Mecz zaczął się o dwóch dobrych sytuacji do strzelenia gola, po jednej dla każdej drużyny. W 14 minucie dryblującego Mateusz Stąporskiego w polu karnym faulował obrońca gości. Do piłki ustawionej na wapnie podszedł Przemek Wilk i pewnym strzałem wyprowadził drużynę Justynowa na prowadzenie. Po minucie Kuba Kurowski huknął jak z armaty zza pola karnego, ale piłka zamiast do siatki trafiła w słupek i wyszła w pole. Po chwili najlepszy zawodnik Kalonki Jacek Jakubowski przepchnął naszego obrońcę i wyszedł oko w oko z Worotnickim. Zamiast strzelić do bramki przeniósł piłkę ponad poprzeczką. W 23 minucie LZS strzelił kolejnego gola. Włąściwie to strzelił go obrońca Kalonki, który idealne dośrodkowanie Jarka Bergiela zamienił na gola samobójczego. Chwilę później Michał Biernacki powinien skopiować wyczyn „kolegi” z Kalonki ale w bliźniaczej akcji nie trafił do bramki. Za to w 28 minucie pierwszą bramkę w meczu strzelił Mateusz Stąporski, który udanym zwodem zwiódł w pole bramkarza gości i umieścił piłkę w pustej bramce. W 34 minucie Mati strzelił pięknego gola po którym długo rozmawiało się na trybunach. Odbita piłka leciała wprost do niego. Nasz pomocnik długo się nie zastanawiał i z powietrza huknął w przeciwległy róg bramki. Gol stadiony świata. W 38 minucie aktywny Jarek Bergiel został sfaulowany w polu karnym. Tym razem Przemek Wilk zostawił piłkę Stąporskiemu, który bez problemu wykorzystał jedenastkę. I tym samym w 10 minut skompletował klasycznego hattricka. Nie zadowolili się tym nasi gracze. W 40 minucie kolejna szarża Stąporskiego, zakończyła się kolejnym faulem w polu karnym i trzecią już jedenastką. Do piłki tym razem podszedł Jarek Bergiel i podwyższył wynik na 6:0. W drugiej połowie Justynów nie zamierzał zwalniać. W pierwszych 10 minutach po przerwie gracze Justynowa stanęli przed szansą na podwyższenie wyniku. Najpierw po dwójkowej akcji naszych środkowych pomocników Biernackiego i Gumela minimalnie niecelnie główkował ten drugi, a chwilę potem Jarek Bergiel w sytuacji sam na sam strzelił mało precyzyjnie i bramkarz nogami wybił piłkę. W 55 minucie trener Buchowicz wprowadził na boisko 4 nowych graczy ale oblicze meczu się nie zmieniło. W 65 minucie goście strzelili swoją bramkę. Na strzał z rzutu wolnego z 20 metra zdecydował się ich napastnik. Piłka bardzo precyzyjnie uderzona zdjęła pajęczynę z okolic spojenia słupka i poprzeczki. Co prawda próbował interweniować Worotnicki ale brakło mu paru centymetrów. Ten gol podziałał jak czerwona płachta na byka. W 69 minucie Jarek Bergiel dostał dobre podanie z głębi pola od Wilka. Wyprzedził obrońcę, wpadł w pole karne i strzelił do siatki obok interweniującego bramkarza. Po dwóch minutach swoją szansę miał Przemek Bartosik. Wyszedł oko w oko z golkiperem gości, minął go i z ostrego kąta obił słupek bramki. Szkoda bo ten gol się Przemkowi należał. W 75 minucie ten sam gracz wywalczył piłkę w rogu boiska, inteligentnie przekazał ją Wilkowi. Ten oddał do nieobstawionego Zielińskiego, który nie miał żadnych kłopotów by strzelić na 8:1. W 80 minucie znów słupek został obity po strzale gracza Justynowa. Tym razem szczęścia nie miał Wilk. W 83 minucie napastnik Kalonki Jacek Jakubowski dostał dobre podanie z głębi pola od swojego pomocnika. W pojedynku bark w bark przepchnął naszego defensora w walce o pozycję i pewnym strzałem w długi róg pokonał Worotnickiego. Ostatnie słowo należało jednak do Justynowa. W 87 minucie piłkę w narożniku na kornerze ustawił sobie Kacper Zieliński. Chytrze podkręcona piłka z pomocą wiatru bezpośrednio wpadła do bramki obok bezradnie patrzących na nią obrońców i bramkarza Kalonki. Tak strzelali popularne „rogale” najlepsi piłkarze świata. Brawo Kacper, na pewno w przyszłości tą bramkę będziesz pamiętał najlepiej. Do końca meczu nic się nie zmieniło. Piłkarze LZS Justynów wynagrodzili wiernym kibicom zimną aurę w jakiej rozgrywany był mecz, a ci podziękowali swoim pupilom po spotkaniu brawami. Dziewięciu bramek rywalom nie strzela się ot tak, co tydzień. Na taki wynik trzeba zapracować. Mała łyżeczka dziękciu dla drużyny Buchowicza to dwie stracone bramki. W meczu u siebie, z rywalem dużo słabszym to nie powinno mieć miejsca.

Po tym meczu, przy jednoczesnej pauzie Czarnych Smardzew LZS Justynów wskoczył na pozycję lidera rozgrywek. Być może jakiś mały wpływ na to miały nowe komlety strojów meczowych w jakich zagrał Justynów. Koszulki podobnie jak piłkarze prezentowały się wybornie. Za tydzień pojedzie bronić tej pozycji do Łodzi, na stadion ChKS na mecz z Victorią Łódź. Powtórka z soboty mile widziana.

LZS Justynów – LKS Kalonka 9:2 (6:0).

Bramki dla LZS Justynów: Stąporski 3 (28’, 34’ i 38’k), Bergiel 2 (40k i 69’), Zieliński 2 (75’ i 87’), Wilk 14’, samobójcza 23’.

Skład LZS Justynów: Worotnicki – Kurnatowski (55’ Pankiewicz), Wejman, Szumicki, Ambrozik (55’ Wachowiec), Wilk, Gumel (55’ Zieliński), Biernacki (75’ Ratajczak), Kurowski (65’ Kiński), Stąporski (55’ Bartosik), Bergiel.

Widzów: 60

M.P.



Ostatni mecz
Biuletyn
Jeśli chciałbyś otrzymywać informacje na temat naszego klubu, pozostaw maila.