2023-04-25
Piłka nożna
550
W sobotę do Justynowa zawitała drużyna Kasztelana Żarnów. Ekipa środka tabeli potrafiąca sprawić niejedną niespodziankę. Po jesiennym meczu gdy pokonaliśmy rywali w Żarnowie 4:3 i strzeliliśmy gola w ostatniej akcji, rywale przyjechali do Justynowa z żądzą rewanżu za to spotkanie. LZS po nieoczekiwanej porażce w Kleszczowie również bardzo chciał własnej publiczności udowodnić, że była to tylko mała wpadka. Piłkarze trenera Buchowicza powtarzali, że mecz z Kasztelanem trzeba wygrać by dalej liczyć się w ligowej czołówce.
Trener LZS-u przed meczem musiał zmierzyć się z nie lada problemem. Z kadry na to spotkanie wypadło kilku czołowych piłkarzy. Ostatnie popisy strzeleckie Przemka Wilka nie uszły uwadze czołowych europejskich klubów. Więc nikogo nie powinno dziwić, że zaprosił go na testy słynny Real Madryt. A że królewskim się nie odmawia to Przemek poleciał do stolicy Hiszpanii. Na kontuzję od meczu z Andrespolią narzeka Mateusz Stąporski i dziś postanowiono by niepotrzebnie nie narażał swego zdrowia. Podobnie ostoja naszej defensywy Rafał Pankiewicz. A gdy dodamy absencję Grzesia Kopcia i Przemka Bartosika okazało się, że do zwycięstwa z Kasztelanem poprowadzi nas armia młodych gniewnych piłkarzy „podparta” trzema weteranami. W bramce ponownie zobaczyliśmy Daniela Mazurka. W defensywie dwóch środkowych nestorów – Gumel z Biernackim oraz Ambrozik z Szumickim na flankach. Druga linia złożona z czterech młodzieżowców i młodego nie młodzieżowca Maćka Kopy miała za zadanie napędzać akcje, które wykańczać miał kolejny weterana boisk Jaromir Bergiel. Przyznam, że sam byłem ciekaw jak ta mieszanka wypali. Mecz jak to w klasie okręgowej zaczął się od wzajemnego badania sił. Akcje Justynowa były bardziej składne ale kończyły się na dobrze zorganizowanej defensywie przeciwnika. Kasztelan próbował długimi zagraniami uruchamiać swego snajpera wyborowego Karola Chmielewskiego ale alby łapany był na spalonym albo piłki posyłane były niecelnie. Akcje LZS-u budowane były przeważnie na prawej stronie gdzie wzorowo prezentowała się współpraca Szumickiego z Kopą. I właśnie Szumicki błysnął w 20 minucie. Po wymianie kilku piłek zagrał piękne prostopadłe podanie do Kuby Kurowskiego, któremu pozostało tylko pokonać Jarzębowskiego. Po straconym golu do głosu doszli goście z Żarnowa. Osiągnęli przewagę, która jednak nie przełożyła się na sytuacje bramkowe. W 41 minucie Janek Bukowiecki przedarł się w okolice pola karnego gości ale jago podanie nie potrafił nikt wykorzystać. Do wybitej piłki dopadł Szumicki, niestety jago strzał z powietrza był niecelny. Dwie minuty później straciliśmy gola. Goście wykonywali rzut wolny. Wrzutka w pole karne, bierność obrońców, niezdecydowanie Daniela w bramce i pozostawiony bez opieki Chmielewski głową pakuje piłkę do naszej bramki. Konsternacja. Justynów mógł jeszcze przed przerwą doprowadzić do remisu. Piękna akcja aktywnego Kopy po skrzydle i dośrodkowanie, które było za ciut za wysokie nawet dla Wiktora Wejmana. Remis do przerwy i obie drużyny zeszły do szatni z postanowieniem poprawy rezultatu w drugiej połowie. Ta część meczu była o niebo ciekawsza niż pierwsze 45 minut. Akcje przenosiły się z jednej na drugą stronę. 47 minuta akcja Lorka po skrzydle i strzał w boczną siatkę. 48 minuta strzał Maćka kopy z 20 metra minimalnie niecelny. 53 minuta wrzutka ze środka boiska w nasze pole karne, piłka mija wszystkich graczy i odbija się od słupka ale żaden z graczy Kasztelana nie potrafił skierować jej do siatki. 57 minuta ponownie błysnął Maciek Kopa, minął dwóch rywali strzelił z 25 metrów ale piłka po poprzeczce wyszła na aut. 64 minuta i gola dla Justynowa, znów błyskotliwy Kopa mija rywali jak tyczki slalomowe, zagrywa w pole karne milimetrowe podanie do Kuby Kurowskiego, który wślizgiem pakuje piłkę do siatki. Po golu piękny gest piłkarzy LZS-u, którzy podbiegli do kontuzjowanego Przemka Bartosika by wspólnie z nim cieszyć się z gola. 72 minuta akcja Jarka Bergiela, który dogonił piłkę przed końcową linią i zagrał po ziemi w pole karne, bierność żarnowskich obrońców powinien wykorzystać Wiktor Wejman ale jego strzał zamiast do siatki o mało co nie przebił piłkochwytu. 73 minuta gola dla Kasztelana, znów daleka piłka w pole karne, znów mija linie defensywne Justynowa, Michał Biernacki próbując ratować sytuację fauluje Mazura, a karnego wykorzystuje Kolosov. 81 minuta kolejny wypad Kasztelana lewą stroną ratuje przytomnym wślizgiem Biernacki. 84 minuta rzut wolny dla LZS ale strzał Szumickiego prosto w bramkarza. 90 minuta Daniel Mazurek ratuje swój zespół przed porażką broniąc w sytuacji sam na sam. I jeszcze piłka meczowa dla Kasztelana w doliczonym czasie gry, strzał z rzutu wolnego lecący w okienko bramki Mazurek wybija za końcową linię. Remis nie krzywdzi żadnej ze stron. Był to mecz typowej boiskowej walki. Nasza młodzież nie pękła i zagrała bardzo dobre zawody. Wsparcie doświadczonych Gumela i Biernackiego w defensywie było bezcenne. Obaj zakończyli mecz z żółtymi karatami, a Gumel w konsekwencji czwartej sprawił sobie wolny długi majowy weekend. Trochę szkoda, że nie potrafiliśmy dwa razy utrzymać prowadzenia ale trzeba oddać rywalowi, że zagrał otwarty futbol i szczególnie druga część meczu mogła się podobać. Dopisujemy więc kolejne oczko do puli i jedziemy w kolejną sobotę do dalekiego Żytna na mecz z Victorią. Obyśmy tam znów wkroczyli na zwycięską ścieżkę.
LZS Justynów – Kasztelan Żarnów 2:2 (1:1).
Bramki: Kurowski 2 – 20’ i 64’ dla LZS Justynów, Chmielewski 43’, Kolosov 73’ dla Kasztelana.
LZS Justynów: Mazurek – Szumicki, Biernacki, Gumel, Ambrozik (74’ Wojciechowski), Kopa, Wiśniewski (80’ Kiński), Bukowiecki, Kurowski, Wejman, Bergiel (88’ Bergiel).
Kasztelan: Jarzębowski – J. Popielski (33’ Mularczyk), Grochala, Wrzesiński, Augustyniak, B. Lorek (64’ Adamus), Mazur, Kolosov, Koćmin (89’ Krzysztofik), M. Popielski, Chmielewski (90’ M. Lorek).
Widzów: 200
Trener LZS-u przed meczem musiał zmierzyć się z nie lada problemem. Z kadry na to spotkanie wypadło kilku czołowych piłkarzy. Ostatnie popisy strzeleckie Przemka Wilka nie uszły uwadze czołowych europejskich klubów. Więc nikogo nie powinno dziwić, że zaprosił go na testy słynny Real Madryt. A że królewskim się nie odmawia to Przemek poleciał do stolicy Hiszpanii. Na kontuzję od meczu z Andrespolią narzeka Mateusz Stąporski i dziś postanowiono by niepotrzebnie nie narażał swego zdrowia. Podobnie ostoja naszej defensywy Rafał Pankiewicz. A gdy dodamy absencję Grzesia Kopcia i Przemka Bartosika okazało się, że do zwycięstwa z Kasztelanem poprowadzi nas armia młodych gniewnych piłkarzy „podparta” trzema weteranami. W bramce ponownie zobaczyliśmy Daniela Mazurka. W defensywie dwóch środkowych nestorów – Gumel z Biernackim oraz Ambrozik z Szumickim na flankach. Druga linia złożona z czterech młodzieżowców i młodego nie młodzieżowca Maćka Kopy miała za zadanie napędzać akcje, które wykańczać miał kolejny weterana boisk Jaromir Bergiel. Przyznam, że sam byłem ciekaw jak ta mieszanka wypali. Mecz jak to w klasie okręgowej zaczął się od wzajemnego badania sił. Akcje Justynowa były bardziej składne ale kończyły się na dobrze zorganizowanej defensywie przeciwnika. Kasztelan próbował długimi zagraniami uruchamiać swego snajpera wyborowego Karola Chmielewskiego ale alby łapany był na spalonym albo piłki posyłane były niecelnie. Akcje LZS-u budowane były przeważnie na prawej stronie gdzie wzorowo prezentowała się współpraca Szumickiego z Kopą. I właśnie Szumicki błysnął w 20 minucie. Po wymianie kilku piłek zagrał piękne prostopadłe podanie do Kuby Kurowskiego, któremu pozostało tylko pokonać Jarzębowskiego. Po straconym golu do głosu doszli goście z Żarnowa. Osiągnęli przewagę, która jednak nie przełożyła się na sytuacje bramkowe. W 41 minucie Janek Bukowiecki przedarł się w okolice pola karnego gości ale jago podanie nie potrafił nikt wykorzystać. Do wybitej piłki dopadł Szumicki, niestety jago strzał z powietrza był niecelny. Dwie minuty później straciliśmy gola. Goście wykonywali rzut wolny. Wrzutka w pole karne, bierność obrońców, niezdecydowanie Daniela w bramce i pozostawiony bez opieki Chmielewski głową pakuje piłkę do naszej bramki. Konsternacja. Justynów mógł jeszcze przed przerwą doprowadzić do remisu. Piękna akcja aktywnego Kopy po skrzydle i dośrodkowanie, które było za ciut za wysokie nawet dla Wiktora Wejmana. Remis do przerwy i obie drużyny zeszły do szatni z postanowieniem poprawy rezultatu w drugiej połowie. Ta część meczu była o niebo ciekawsza niż pierwsze 45 minut. Akcje przenosiły się z jednej na drugą stronę. 47 minuta akcja Lorka po skrzydle i strzał w boczną siatkę. 48 minuta strzał Maćka kopy z 20 metra minimalnie niecelny. 53 minuta wrzutka ze środka boiska w nasze pole karne, piłka mija wszystkich graczy i odbija się od słupka ale żaden z graczy Kasztelana nie potrafił skierować jej do siatki. 57 minuta ponownie błysnął Maciek Kopa, minął dwóch rywali strzelił z 25 metrów ale piłka po poprzeczce wyszła na aut. 64 minuta i gola dla Justynowa, znów błyskotliwy Kopa mija rywali jak tyczki slalomowe, zagrywa w pole karne milimetrowe podanie do Kuby Kurowskiego, który wślizgiem pakuje piłkę do siatki. Po golu piękny gest piłkarzy LZS-u, którzy podbiegli do kontuzjowanego Przemka Bartosika by wspólnie z nim cieszyć się z gola. 72 minuta akcja Jarka Bergiela, który dogonił piłkę przed końcową linią i zagrał po ziemi w pole karne, bierność żarnowskich obrońców powinien wykorzystać Wiktor Wejman ale jego strzał zamiast do siatki o mało co nie przebił piłkochwytu. 73 minuta gola dla Kasztelana, znów daleka piłka w pole karne, znów mija linie defensywne Justynowa, Michał Biernacki próbując ratować sytuację fauluje Mazura, a karnego wykorzystuje Kolosov. 81 minuta kolejny wypad Kasztelana lewą stroną ratuje przytomnym wślizgiem Biernacki. 84 minuta rzut wolny dla LZS ale strzał Szumickiego prosto w bramkarza. 90 minuta Daniel Mazurek ratuje swój zespół przed porażką broniąc w sytuacji sam na sam. I jeszcze piłka meczowa dla Kasztelana w doliczonym czasie gry, strzał z rzutu wolnego lecący w okienko bramki Mazurek wybija za końcową linię. Remis nie krzywdzi żadnej ze stron. Był to mecz typowej boiskowej walki. Nasza młodzież nie pękła i zagrała bardzo dobre zawody. Wsparcie doświadczonych Gumela i Biernackiego w defensywie było bezcenne. Obaj zakończyli mecz z żółtymi karatami, a Gumel w konsekwencji czwartej sprawił sobie wolny długi majowy weekend. Trochę szkoda, że nie potrafiliśmy dwa razy utrzymać prowadzenia ale trzeba oddać rywalowi, że zagrał otwarty futbol i szczególnie druga część meczu mogła się podobać. Dopisujemy więc kolejne oczko do puli i jedziemy w kolejną sobotę do dalekiego Żytna na mecz z Victorią. Obyśmy tam znów wkroczyli na zwycięską ścieżkę.
LZS Justynów – Kasztelan Żarnów 2:2 (1:1).
Bramki: Kurowski 2 – 20’ i 64’ dla LZS Justynów, Chmielewski 43’, Kolosov 73’ dla Kasztelana.
LZS Justynów: Mazurek – Szumicki, Biernacki, Gumel, Ambrozik (74’ Wojciechowski), Kopa, Wiśniewski (80’ Kiński), Bukowiecki, Kurowski, Wejman, Bergiel (88’ Bergiel).
Kasztelan: Jarzębowski – J. Popielski (33’ Mularczyk), Grochala, Wrzesiński, Augustyniak, B. Lorek (64’ Adamus), Mazur, Kolosov, Koćmin (89’ Krzysztofik), M. Popielski, Chmielewski (90’ M. Lorek).
Widzów: 200