Niezasłużona porażka na koniec 2022 roku.

2022-11-21
Michał
Piłka nożna
652
W ostatniej kolejce jesiennych zmagań piłkarskich pojechaliśmy do Wolborza by zmierzyć się z liderem rozgrywek Szczerbcem. Rywale w dotychczasowych meczach zdobyli 38 punktów i z góry patrzyli na resztę stawki. Nasza drużyna po ostatnich zwycięstwach jechała do lidera pełna wiary, że można zdobyć na murawie co najmniej punkt. Piłkarze zgodnie powtarzali, że nie mają nic do stracenia. Trener Buchowicz miał do dyspozycji praktycznie najmocniejszy skład. Niestety do pełni zdrowia nie wrócił Michał Biernacki i zasiadł na trybunach. Jego miejsce w obronie zajął Kamil Gumel, który coraz częściej zostaje wycofywany do defensywy. Nasze ofensywne trio W-S-B tym razem wspierać miał Maciej Kopa wystawiony na prawym skrzydle.

Nasi piłkarze odważnie wyszli na spotkanie z liderem. Dwukrotnie szybkie akcje naszych napastników kończone były gwizdkiem z powodu pozycji spalonych. W 9 minucie obudzili się gospodarze i od razu skończyło się to golem. Po rzucie rożnym do wybitej piłki ruszył najlepszy strzelec naszej ligi Kacper Rutkowski. Brak asekuracji spowodował, że przyjął piłkę i z półobrotu kopnął w długi róg bramki Justynowa. Piłka wpadła do siatki obok bezradnego Lewosińskiego. Ta bramka podziałała jak czerwona płachta na jurnego byka. Nasi gracze ruszyli na bramkę Szczerbca. W 12 minucie po akcji Jarka Bergiela przed bramką Starosty znalazł się Maciek Kopa jednak był ustawiony tyłem i nie mógł skierować piłki do siatki. W 15 minucie znów Rutkowski mógł podwyższyć wynik. Uniknął pułapki ofsajdowej, wyszedł na czystą pozycję ale Damian Lewosiński wygrał wojnę nerwów i obronił jego strzał. Po minucie błysnął Adrian Wiśniewski. Wywalczył piłkę w środku pola, minął rywala i podciągnął prawym skrzydłem pod pole karne Wolborza. Tam dostrzegł Przemka Wilka, który zgubił obrońcę i chytrym strzałem z linii pola karnego doprowadził do remisu. Po kolejnych trzech minutach ogromny błąd popełnił sędzia główny Kacper Kochelski. Nasz skrzydłowy Maciek Kopa odebrał piłkę obrońcom i ruszył na bramkę rywali. Gdy minął już bramkarza i składał się do strzału by wbić piłkę do pustej bramki został bezpardonowo powalony przez jednego z obrońców. Justynowowi należał się karny, a obrońcy wykluczenie z gry. Niestety nie wiadomo dlaczego sędzia mimo protestów naszej drużyny pokazał na grę od bramki. Kuriozalna decyzja niestety nie był jedyną pomyłką arbitra. Nasi gracze mimo tej przeciwności nie załamali się i atakowali dalej bramkę Starosty. Na boisku nie bardzo było wiadomo kto jest liderem rozgrywek, a kto aspirantem do miejsca na podium. W 30 minucie obroną gospodarzy zakręcili Wilk ze Stąporskim. Niestety strzał Mateusza o kilkanaście centymetrów minął lewy słupek bramki Wolborza. W 35 minucie próbował odgryźć się Szczerbiec. Po faulu na 25 metrze piłkę ustawił Olek Cieślik i posłał strzał niczym Cristiano Ronaldo. Spadający liść z wielkim trudem odbił Lewosiński. Do dobitki doszedł jeden z rywali i posłał piłkę nad poprzeczką. Na przerwą obie ekipy schodziły z boiska ze strzeloną jedną bramką ale to Justynów był aktywniejszy i jego gra mogła się bardziej podobać.

Druga połowa rozpoczęliśmy od doskonałej sytuacji. W 50 minucie Przemek Wilk dostał piłkę w polu karnym, zakręcił obrońcą i strzelił na bramkę Starosty, niestety futbolówka o kilka centymetrów minęła słupek bramki od zewnętrznej strony. W 62 minucie Justynów objął prowadzenie. Po wrzutce z rzutu rożnego obrońcy wyekspediowali piłkę poza pole karne. Stojący na 20 metrze Mateusz Stąporski nie zastanawiał się długo i z powietrza uderzył by po chwili utonąć w objęciach kolegów. Była to piękna bramka, której na pewno nie powstydziłby się żaden z topowych piłkarzy grających teraz na Mundialu w Katarze. Niestety po tym golu cofnęliśmy się, a inicjatywę przejął Szczerbiec. Szkoda bo atakując gospodarzy sprawialiśmy im dużo więcej kłopotów. Widać było, że nie jest to dobra taktyka. W 69 minucie błąd Ambrozika, który nie powstrzymał swojego skrzydłowego. Dośrodkował wprost do Rutkowskiego, który posłał piłkę w stronę bramki Lewosińskiego. Piłka zatańczył na linii bramkowej ale sędzia miał inne zdanie i uznał gola. Po meczu nasz bramkarz zarzekał się, że gol nie powinien być uznany. Cóż można powiedzieć, że to druga kontrowersja z udziałem sędziego. Po minucie wściekli gracze z Justynowa ruszyli na rywali. Akcja na prawym skrzydle Jarka Bergiela, dośrodkowanie do Mateusza Stąporskiego i nasz napastnik z pierwszej piłki uderza wprost do siatki Szczerbca. Szaleństwo zapanowało wśród naszych kibiców, którzy przez cały mecz dopingowali swoich piłkarzy. Po tym golu piłkarze z Wolborza byli jak sparaliżowani. Ocknęli się po 10 minutach. Znów błąd Ambrozika. Skrzydłowy minął naszego obrońcę i strzelił z ostrego kąta ale czubkiem buta piłkę zmierzającą do siatki wybił Lewosiński. Niestety nasz bramkarz w kolejnej akcji popełnił błąd. Źle ocenił lecącą piłkę. Zamiast wybić ją na róg, pozwolił by ta odbiła się od poprzeczki. Na to czekał Michał Bańczyk i z najbliższej odległości wpakował piłkę do siatki. Remis nie zadowalał żadnej z ekip. Było widać, że tak Justynów jak i Wolbórz będą dążyły do zwycięstwa. Niestety znów o sobie postanowił przypomnieć sobie sędzia. W 89 minucie wskazał na wapno dla gospodarzy w stykowej sytuacji na linii pola karnego. Do piłki wystartował Lewosiński i jeden z graczy Szczerbca. Pierwszy piłkę wybił nasz bramkarz, a chwilę później obaj gracze zderzyli się stopami. Niestety arbiter był innego zdania. Piłkę na 11 metrze ustawił Bańczyk i strzelił wprost w Lewosińskiego. Niestety dla nas dobitka był celna. Justynów ruszył do odrabiania strat ale zabrakło czasu. Gospodarze sprytnie kradli czas dokonując w 4 minuty trzech zmian. Piłkę meczową miał jeszcze Wilk ale strzelając z wolnego obił jednego z graczy stojących w murze. Szczerbiec jest na tyle mocną ekipą, że powinna poradzić sobie w jedenastu. Niestety w krytycznych dla siebie momentach jako 12 zawodnik wspierał ich sędzia główny.

Po ostatnim gwizdku nasi gracze byli wściekli. Na siebie, na arbitra, na wszystko. Strzelić 3 gole liderowi na jego boisku i zejść z murawy bez punktu to spora sztuka i wielki dramat. Według opinii kibiców zgromadzonych na stadionie – nawet tych miejscowych – Justynów był drużyną grającą lepszy futbol. Niestety za wrażenie artystyczne punktów w piłce się nie przyznaje. Nasi fani, których na trybunach było więcej niż miejscowych godnie pożegnali swoich piłkarzy. Było gromkie brawa, pocieszające okrzyki i pięknie jarzące się race. To było podziękowanie za wielkie emocje jakie zapewnili w 2022 roku nam nasi piłkarze. Liczymy wszyscy, że rok 2023 nie będzie gorszy. Obiecaliśmy sobie w klubie, że idziemy w jedną stronę. Zawsze do przodu!!!

Szczerbiec Wolbórz – LZS Justynów 4:3 (1:1).

Bramki: Stąporski 2 (60’ i 69’), Wilk 15’ dla LZS Justynów, Rutkowski 2 (9’ i 68’), Bańczyk 2 (85’ i 89’).

LZS Justynów: Lewosiński – Szumicki, Gumel, Pankiewicz, Wejman (50’ Ambrozik 82’ Niżnikowski)), Kopa, Wiśniewski, Kurowski, Wilk, Stąporski, Bergiel (75’ Rzepecki)

Szczerbiec: Starosta – Sidwa, Magdziak (63’ Sęk), Szymor (90’ Mazurkiewicz), Cieślik (91’ Maciejek), Rutkowski (92’ Drużdż), Gaugier, Bańczyk, Hanysz (60’ Górski), Goss, Stanios (80’ Robak).

Widzów: 90 w tym 50 z Justynowa.



M.P.



Ostatni mecz
Biuletyn
Jeśli chciałbyś otrzymywać informacje na temat naszego klubu, pozostaw maila.