Odrabiamy zaległości, gramy derby z Gałkówkiem

2022-04-19
Piłka nożna
713
W środę 20 kwietnia o godzinie 18:00 rozegramy zaległe spotkanie z LKS Gałkówek. Od kilku lat mecze pomiędzy Justynowem, a Gałkówkiem w środowisku kibiców nazywane są żartobliwie derbami o las. Obie miejscowości mimo, że leżą w różnych gminach dzieli odległość paru kilometrów. Może to jest przyczyną, że w obie strony emigrują piłkarze i gdyby wystawić jedenastkę graczy, którzy reprezentowali oba kluby wyszedłby całkiem niezły zespół. Przed rundą wiosenną kadrę naszych rywali zasilili dobrze znani z gry w Justynowie Piotr Gajewski i Jakub Sapiński oraz wychowankowie Bartek Pabisiak i Darek Mizera.

Nasz najbliższy rywal dopiero tydzień temu zainaugurował wiosenne rozgrywki. Z wyjazdowego meczu przeciwko Iskrze Głowno przywiózł jeden punkt co zostało odebrane przez kibiców jako spore rozczarowanie. Dodatkowo bramkę dającą remis piłkarze LKS-u strzelili w 89 minucie. W Wielką Sobotę u siebie zagrali dużo lepiej i pokonali faworyzowany zespół Czarnych Smardzew 3:0. Hattrickiem popisał się nowy nabytek klubu – Łukasz Modranka i na pewno na niego trzeba będzie zwrócić dużo uwagi. W ogóle siła ofensywna drużyny z Gałkowa jest na wysokim poziomie. Obok wspomnianego Modranki w dotychczasowych meczach wyróżniali się Jakubowie Rakowski i Szczepaniak oraz dobrze znany z gry w Justynowie Kamil Karpiński. Sporym osłabieniem jest dla Gałkówka absencji ich kapitana Przemka Kaźmierczaka, który w zeszłej rundzie doznał kontuzji kolana i przechodzi obecnie rehabilitacje. Zastępuje go Łukasz Płeska, który po kilku latch gry w innych klubach wiosną wrócił na stare śmieci. Formacją obronną kierują - doświadczony Wojtek Janczak i młody Mateusz Kryczka, a bramki strzeże również dobrze znany w Justynowie Piotr Gajewski. Tak na papierze wyglądają plusy i minusy naszego najbliższego rywala. LKS jest zespołem nieobliczalnym. Po doskonałym meczu jak przeciwko Justynowowi jesienią przytrafiają mu się słabe spotkania – przegrana u siebie 2:5 z Kalonką. Widać, że bardzo duże znaczenie ma w ekipie trenera Tomasza Ścibiorka sfera psychiczna. Dobry wynik ich napędza ale strata goli powoduje znaczne pogorszenie jakości gry. Wnioski nasuwają się same.

Piłkarze LZS Justynów w dobrym nastroju usiedli do wielkanocnego śniadania. W sobotę wygrali 5:3 z Błękitnymi Dmosin nie pozostawiając rywalom złudzeń kto jest w tej chwili lepszą drużyną. Po wyrównanej pierwszej połowie nastąpiło przyśpieszenie, na które Błękitni nie mogli odpowiedzieć. Szybko strzelone trzy gole i praktycznie było po meczu. Co prawda rywal mimo iż grał w „10” zbliżył się na jednego gola, to doświadczony zespół LZS-u dobił ekipę Dmosina w końcówce strzelając piątego gola. Nikt nie pauzuje w Justynowie za nadmiar kartek. Jedyne o co można się martwić to czy wszyscy gracze wrócą do zdrowia. Sobotni rywal nie przebierał w środkach i aż 8-krotnie sędzia musiał upomnieć zawodników Błękitnych żółtymi kartkami. Na leki ból pleców narzekał Rafał Pankiewicz, a podczas rozgrzewki Grzesiu Kopeć poczuł ból w łydce i nie ryzykował występu. Mądrzejsi będziemy po wtorkowym treningu. W rozmowach z piłkarzami dało wyczuć się bojowy nastrój i chęć zmazania plamy po jesiennej porażce. Trener Buchowicz uważa mecz z Gałkówkiem jaki kolejną przeszkodę w drodze do celu. Trzeba wyjść na boisko i zagrać swoje. Mimo, że to mecz derbowy to trzeba powściągnąć emocje. Nerwy nie będą najlepszym doradzcą w tym meczu. Lekarstwem na rywala będzie cierpliwa, dokładna i skuteczna gra. Przeciwnik na pewno nie raz się pomyli i trzeba będzie te pomyłki wykorzystać z zimną krwią. A tacy zawodnicy jak Przemek Wilk, Mateusz Stąporski czy Maciek Kopa potrafią to najlepiej. Na pewno kibice, którzy będą świadkami tego meczu nie będą się nudzić. Widowisko zapowiada się przednie. Zapraszamy do Gałkówka na Stadion Leśny w środę o 18:00.

M.P.



Ostatni mecz
Biuletyn
Jeśli chciałbyś otrzymywać informacje na temat naszego klubu, pozostaw maila.