2021-07-07
Piłka nożna
1261
25 czerwca wysokim wyjazdowym zwycięstwem 10:2 w Kalonce zakończył się piłkarski sezon 2020/21 dla piłkarzy LZS Justynów. W końcowym rozrachunku zawodnicy trenera Michała Buchowicza zajęli wysokie 2 miejsce - najwyższe odkąd w 2016 roku spadli z klasy okręgowej. Czy zatem w Justynowie panuje zadowolenie czy smutek po ostatnim gwizdku sędziego? Na to pytanie postaramy się odpowiedzieć w dalszej części tego tekstu.
Przed rokiem przed piłkarską drużyną LZS Justynów zawisł wielki znak zapytania. Najpierw z funkcji Prezesa klubu zrezygnowała Karolina Lasota, a później z funkcją trenera po 2,5 rocznej pracy, rozstał się Jakub Sapiński, który stwierdził, że jego formuła prowadzenia drużyny się wyczerpała. Do tego na świecie rozpoczęła się największa pandemia naszych czasów. Koronawirus storpedował wiosenne rozgrywki w 2020 roku i nikt nie wiedział co będzie dalej. Wyboru nowego trenera dla piłkarzy dokonał powołany pod koniec czerwca 2020 roku Zarząd pod kierownictwem Prezesa Marcina Gorzeli. We władzach Stowarzyszenie znaleźli się ludzie blisko związani z klubem, którzy za cenę honoru przyjęli sobie rozwój instytucji. Wybór trenera padł na doświadczonego Pawła Sieka, który rozpoczął budowanie drużyny. Do ekipy dołączyli młodzieżowce Igor Jagodziński i Kacper Zieliński ze Sport Perfectu, Oskar Błaszczyk z ChKS Łódź, Oskar Ratajczyk z Łodzianki oraz doświadczeni Marcin Filipiak i Kamil Karpiński, który wrócił do Justynowa z Gałkówka. Przed nowym sezonem Zarząd postawił przed drużyną cel włączenia się w grę o awans do klasy okręgowej. Za głównych rywali uznawano Włókniarz Zgierz oraz Błękitnych Dmosin. Jak zwykle wiele dobrego spodziewano się po grze rezerw Boruty i Czarnych Smardzew. Pierwsze sześć kolejek jesiennych rozgrywek Justynów przeszedł jak burza. Komplet zwycięstw i pozycja lidera rozgrywek zaostrzyło apetyt. 10 października nadszedł mecz z Włókniarzem w Zgierzu. Niestety LZS musiał przełknąć gorycz porażki mimo, że przez większość meczu prowadził po strzale Jagodzińskiego 1:0. Pod koniec spotkania rywal włączył piąty bieg i strzelił nam 4 gole. Wynik 4:2 sprawił, że to Włókniarz zasiadł na fotelu lidera, którego nie oddał już do końca rozgrywek. LZS jesienią jeszcze raz zszedł z boiska pokonany. Po przedziwnym meczu uległ rewelacyjnej w pierwszej rundzie Strudze Dobieszków 2:1 i przezimował na trzeciej pozycji w tabeli.
Po zakończeniu jesiennych zmagań Zarząd podziękował za pracę Pawłowi Siekowi i oddał ster prowadzenia drużyny Michałowi Buchowiczowi. Ten od początku zabrał się z zapałem do pracy, szybko nalazł wspólny język z drużyną. Treningi na obiektach Szkoły Mistrzostwa Sportowego w Łodzi przeplatane były meczami sparingowymi. Wynik test meczów były na tyle dobre, że z optymizmem patrzono na start nowych rozgrywek. Do drużyny doszli trzej nowi zawodnicy. Z LKS Czarnocin pozyskano bramkarza Piotra Gajewskiego, a ze Sport Perfectu młodego obrońcę Wiktora Wejmana. Z Andrespolii Wiśniowa Góra przyszedł Przemek Wilk, który miał zostać centralną postacią w zespole, odpowiedzialną za zdobywanie goli i asystowanie kolegom. Cztery punkty straty do lidera ze Zgierza wydawały się możliwe do odrobienia. Wszyscy czekali na start rozgrywek po koronawirusowym lookdownie. Udało się - 25 kwietnia wznowiono piłkarską wiosnę w łódzkiej "Serie A" i na dzień dobry LZS Justynów pokonał zawsze silne i nieobliczalne rezerwy zgierskiego Boruty. Po tym spotkaniu przyszło zwycięstwo z Czarnymi Smardzew i czekano na "mecz sezonu" z Włókniarzem. 15 maj na obiekcie im. Andrzeja Lasoty odbył się mecz dwóch godnych sobie drużyn. W atmosferze piłkarskiego święta zgierzanie pokonali Justynów 2:0 i praktycznie pozbawili miejscowych złudzeń kto wygra tą ligę. Mecz z Włókniarzem nie wyszedł drużynie Buchowicza, a strata goli w 45 i 52 minucie całkowicie podcięła skrzydła. Dziewięć punktów straty wydawało się niemożliwym do odrobienia szczególnie, że Włókniarz imponował skutecznością w innych meczach. Na szczęście LZS nie załamał się i już w kolejnej kolejce zrewanżował się za jesienną porażkę Strudze gromiąc ją w Dobieszkowie 7:1. Kolejne mecze pokazały, że drużyna została dobrze przygotowana do rozgrywek. Kolejno odprawiła Milan 7:3 i mocnych Błękitnych Dmosin 3:0. Mecz ten kibice zgodnie okrzyknęli najlepszym występem w rundzie wiosennej. Piękne gole w tym meczu strzelili Jarek Bergiel, Kacper Ambrozik i Kamil Karpiński. Na honorze drużyny pojawiła się mała plamka po remisowych derbach "na wodzie" z Gałkówkiem. W pozostałych meczach pewnie i skutecznie grający piłkarze LZS-u zgarniali po 3 punkty. Na wysokości zadania stanął Przemek Wilk, który strzelił 6 bramek i zanotował 14 asyst, a grał tylko w rundzie wiosennej. Kontuzjowanych w okresie zimowym Marcina Milczarka i Krzysztofa Pawlaka z powodzeniem zastąpili Jaromir Bergiel i Kamil Gumel. W bramce trenerzy rotowali bramkarzami, którzy odpłacili się dobrą grą. Na 26 straconych goli kilka na pewno obciąża naszą defensywę, ale w globalnie spisywała się na dobrą czwórkę z dużym plusem. W obronie pewne miejsce mieli niezastąpiony Kacper Szumicki i piłkarski weteran Rafał Pankiewicz. Sylwester Kurnatowski to przykład zawodnika - pracusia. Niezłą rundę zagrał Marcin Filipiak, który w meczu z Błękitnymi nie dał "powąchać" piłki najlepszemu snajperowi ligi - Mateuszowi Kwiatkowskiemu. Z dużym zainteresowaniem przyglądać będziemy się rozwojowi Wiktora Wejmana. Generałem środka pola już dawno okrzyknięto w Justynowie Michała Biernackiego, który i tym razem sprostał zadaniu. W opinii drużyny, Zarządu i kibiców został wybrany najlepszym piłkarzem sezonu. Obok niego okrzepł Patryk Kiński, a Marcin Milczarek jesienią i Kamil Gumel wiosną godnie mu sekundowali. Z każdym meczem coraz więcej minut i pewności zdobywał 18 letni Oskar Ratajczak, a w meczu z Polonią Andrzejów strzelił swoją premierową bramkę. W ataku brylował jesienią Krzysztof Pawlak, niestety podczas zimowych przygotowań odnowiła mu się kontuzja kolana. Wiosną z powodzeniem zastąpił go Jaromir Bergiel, strzelec 6 goli. Doświadczony Przemek Bartosik, który niedługo skończy 40 lat pokazał wszystkim młodszym z jakim zapałem należy podchodzić do zajęć. Gdy pojawiał się na boisku - nie zawodził. Więcej goli od niego strzelił Igor Jagodziński ale po udanej rundzie jesiennej wiosną obniżył loty. Skrzydłowi generalnie nie zawodzili i jeżeli można się do czegoś przyczepić to tylko do małej liczby asyst podań ze skrzydeł. Skutecznością jak zwykle błysnęli Grzegorz Kopeć i Kamil Karpiński. Znacznie więcej powinno się wymagać od młodych lewoskrzydłowych Kacpra Ambrozika i Oskara Błaszczyka. Obaj w nowym sezonie muszą wejść na znaczni wyższy poziom jeśli marzą o większej ilości minut gry na boisku.
W całym sezonie piłkarze z Justynowa zdobyli 49 punktów na co złożyło się 16 zwycięstw i 1 remis. Trzy razy piłkarze LZS-u schodzili pokonani. Dwukrotnie z meczu z Włókniarzem Zgierz co bezpośrednio przełożyło się na zajęcie drugiego miejsca w tabeli. Justynowianie zdobyli łącznie 80 goli, które strzelało łącznie aż 22 piłkarzy. Najwięcej trafień zliczył Michał Biernacki - 10, po 9 goli strzelili Kamil Karpiński i Grzegorz Kopeć, Jaromir Bergiel, Przemek Wilk i Kacper Zieliński strzelili po 6 goli. Ten ostatni gracz zasłużył na miano super rezerwowego, bo na strzelenie tych gol potrzebował jedynie 249 minut i wszystkie zdobył wchodząc na boisko z ławki rezerwowych.
W całym sezonie w barwach LZS-u Justynów zagrało łącznie 27 piłkarzy. Najwięcej minut na boisku spędził Kacper Szumicki - 1620. Kacper grał w 18 meczach od pierwszej do ostatniej minuty i był prawdziwą podporą defensywy Justynowa. Zabrakło go tylko w domowym meczu z Włókniarzem za nadmiar żółtych kartek. Kto wie może to był powód naszej porażki? Kolejni gracze z największym bagażem minut to Michał Biernacki 1507, Sylwester Kurnatowski 1306, Rafał Pankiewicz 1303 i Grzegorz Kopeć 1133. Siłą Justynowa była długa i wyrównana kadra zawodników. Frekwencja na treningach zwykle przekraczała 80% i nierzadko trener miał dylemat kogo musi posłać na trybuny podczas rozgrywania meczów. Kontuzje, kartki czy kwarantanna nie stanowiły dla trenera problemu, a wiele razy to właśnie rezerwowi decydowali o końcowym wyniku.
Co zapamiętamy po tym sezonie. Z całą pewnością bardzo dobrą i skuteczną grę drużyny. Emocjonujące mecze, walkę, ambicję i zaangażowanie piłkarzy. Był pot, była krew i łzy. Na pewno w sercach piłkarzy i kibiców jest trochę żalu, że nie udało się wygrać ligi w tym roku ale drużyna wykonał wielki krok naprzód. Jestem pewien, że w nowym sezonie do zmagań przystąpi nowa, jeszcze lepsza ekipa, która będzie się bić z każdym o trzy punkty. A start rozgrywek już niedługo, bo 21 sierpnia tego roku.
Skład LZS Justynów w sezonie 2020/21
Worotnicki (Lewosiński, Gajewski)- Szumicki (Filipiak), Sapiński (Wejman), Pankiewicz (Wachowiec), Kurnatowski, Kopeć (Karpiński), Biernacki (Kiński), Milczarek (Gumel), Wilk (Rzepecki), Ambrozik (Błaszczyk), Bergiel (Pawlak). Grali także: Bartosik, Dzięgielewski, Jagodziński, Ratajczak, Zieliński. Trenerzy: Paweł Siek (jesień), Michał Buchowicz (wiosna).
M.P.
Przed rokiem przed piłkarską drużyną LZS Justynów zawisł wielki znak zapytania. Najpierw z funkcji Prezesa klubu zrezygnowała Karolina Lasota, a później z funkcją trenera po 2,5 rocznej pracy, rozstał się Jakub Sapiński, który stwierdził, że jego formuła prowadzenia drużyny się wyczerpała. Do tego na świecie rozpoczęła się największa pandemia naszych czasów. Koronawirus storpedował wiosenne rozgrywki w 2020 roku i nikt nie wiedział co będzie dalej. Wyboru nowego trenera dla piłkarzy dokonał powołany pod koniec czerwca 2020 roku Zarząd pod kierownictwem Prezesa Marcina Gorzeli. We władzach Stowarzyszenie znaleźli się ludzie blisko związani z klubem, którzy za cenę honoru przyjęli sobie rozwój instytucji. Wybór trenera padł na doświadczonego Pawła Sieka, który rozpoczął budowanie drużyny. Do ekipy dołączyli młodzieżowce Igor Jagodziński i Kacper Zieliński ze Sport Perfectu, Oskar Błaszczyk z ChKS Łódź, Oskar Ratajczyk z Łodzianki oraz doświadczeni Marcin Filipiak i Kamil Karpiński, który wrócił do Justynowa z Gałkówka. Przed nowym sezonem Zarząd postawił przed drużyną cel włączenia się w grę o awans do klasy okręgowej. Za głównych rywali uznawano Włókniarz Zgierz oraz Błękitnych Dmosin. Jak zwykle wiele dobrego spodziewano się po grze rezerw Boruty i Czarnych Smardzew. Pierwsze sześć kolejek jesiennych rozgrywek Justynów przeszedł jak burza. Komplet zwycięstw i pozycja lidera rozgrywek zaostrzyło apetyt. 10 października nadszedł mecz z Włókniarzem w Zgierzu. Niestety LZS musiał przełknąć gorycz porażki mimo, że przez większość meczu prowadził po strzale Jagodzińskiego 1:0. Pod koniec spotkania rywal włączył piąty bieg i strzelił nam 4 gole. Wynik 4:2 sprawił, że to Włókniarz zasiadł na fotelu lidera, którego nie oddał już do końca rozgrywek. LZS jesienią jeszcze raz zszedł z boiska pokonany. Po przedziwnym meczu uległ rewelacyjnej w pierwszej rundzie Strudze Dobieszków 2:1 i przezimował na trzeciej pozycji w tabeli.
Po zakończeniu jesiennych zmagań Zarząd podziękował za pracę Pawłowi Siekowi i oddał ster prowadzenia drużyny Michałowi Buchowiczowi. Ten od początku zabrał się z zapałem do pracy, szybko nalazł wspólny język z drużyną. Treningi na obiektach Szkoły Mistrzostwa Sportowego w Łodzi przeplatane były meczami sparingowymi. Wynik test meczów były na tyle dobre, że z optymizmem patrzono na start nowych rozgrywek. Do drużyny doszli trzej nowi zawodnicy. Z LKS Czarnocin pozyskano bramkarza Piotra Gajewskiego, a ze Sport Perfectu młodego obrońcę Wiktora Wejmana. Z Andrespolii Wiśniowa Góra przyszedł Przemek Wilk, który miał zostać centralną postacią w zespole, odpowiedzialną za zdobywanie goli i asystowanie kolegom. Cztery punkty straty do lidera ze Zgierza wydawały się możliwe do odrobienia. Wszyscy czekali na start rozgrywek po koronawirusowym lookdownie. Udało się - 25 kwietnia wznowiono piłkarską wiosnę w łódzkiej "Serie A" i na dzień dobry LZS Justynów pokonał zawsze silne i nieobliczalne rezerwy zgierskiego Boruty. Po tym spotkaniu przyszło zwycięstwo z Czarnymi Smardzew i czekano na "mecz sezonu" z Włókniarzem. 15 maj na obiekcie im. Andrzeja Lasoty odbył się mecz dwóch godnych sobie drużyn. W atmosferze piłkarskiego święta zgierzanie pokonali Justynów 2:0 i praktycznie pozbawili miejscowych złudzeń kto wygra tą ligę. Mecz z Włókniarzem nie wyszedł drużynie Buchowicza, a strata goli w 45 i 52 minucie całkowicie podcięła skrzydła. Dziewięć punktów straty wydawało się niemożliwym do odrobienia szczególnie, że Włókniarz imponował skutecznością w innych meczach. Na szczęście LZS nie załamał się i już w kolejnej kolejce zrewanżował się za jesienną porażkę Strudze gromiąc ją w Dobieszkowie 7:1. Kolejne mecze pokazały, że drużyna została dobrze przygotowana do rozgrywek. Kolejno odprawiła Milan 7:3 i mocnych Błękitnych Dmosin 3:0. Mecz ten kibice zgodnie okrzyknęli najlepszym występem w rundzie wiosennej. Piękne gole w tym meczu strzelili Jarek Bergiel, Kacper Ambrozik i Kamil Karpiński. Na honorze drużyny pojawiła się mała plamka po remisowych derbach "na wodzie" z Gałkówkiem. W pozostałych meczach pewnie i skutecznie grający piłkarze LZS-u zgarniali po 3 punkty. Na wysokości zadania stanął Przemek Wilk, który strzelił 6 bramek i zanotował 14 asyst, a grał tylko w rundzie wiosennej. Kontuzjowanych w okresie zimowym Marcina Milczarka i Krzysztofa Pawlaka z powodzeniem zastąpili Jaromir Bergiel i Kamil Gumel. W bramce trenerzy rotowali bramkarzami, którzy odpłacili się dobrą grą. Na 26 straconych goli kilka na pewno obciąża naszą defensywę, ale w globalnie spisywała się na dobrą czwórkę z dużym plusem. W obronie pewne miejsce mieli niezastąpiony Kacper Szumicki i piłkarski weteran Rafał Pankiewicz. Sylwester Kurnatowski to przykład zawodnika - pracusia. Niezłą rundę zagrał Marcin Filipiak, który w meczu z Błękitnymi nie dał "powąchać" piłki najlepszemu snajperowi ligi - Mateuszowi Kwiatkowskiemu. Z dużym zainteresowaniem przyglądać będziemy się rozwojowi Wiktora Wejmana. Generałem środka pola już dawno okrzyknięto w Justynowie Michała Biernackiego, który i tym razem sprostał zadaniu. W opinii drużyny, Zarządu i kibiców został wybrany najlepszym piłkarzem sezonu. Obok niego okrzepł Patryk Kiński, a Marcin Milczarek jesienią i Kamil Gumel wiosną godnie mu sekundowali. Z każdym meczem coraz więcej minut i pewności zdobywał 18 letni Oskar Ratajczak, a w meczu z Polonią Andrzejów strzelił swoją premierową bramkę. W ataku brylował jesienią Krzysztof Pawlak, niestety podczas zimowych przygotowań odnowiła mu się kontuzja kolana. Wiosną z powodzeniem zastąpił go Jaromir Bergiel, strzelec 6 goli. Doświadczony Przemek Bartosik, który niedługo skończy 40 lat pokazał wszystkim młodszym z jakim zapałem należy podchodzić do zajęć. Gdy pojawiał się na boisku - nie zawodził. Więcej goli od niego strzelił Igor Jagodziński ale po udanej rundzie jesiennej wiosną obniżył loty. Skrzydłowi generalnie nie zawodzili i jeżeli można się do czegoś przyczepić to tylko do małej liczby asyst podań ze skrzydeł. Skutecznością jak zwykle błysnęli Grzegorz Kopeć i Kamil Karpiński. Znacznie więcej powinno się wymagać od młodych lewoskrzydłowych Kacpra Ambrozika i Oskara Błaszczyka. Obaj w nowym sezonie muszą wejść na znaczni wyższy poziom jeśli marzą o większej ilości minut gry na boisku.
W całym sezonie piłkarze z Justynowa zdobyli 49 punktów na co złożyło się 16 zwycięstw i 1 remis. Trzy razy piłkarze LZS-u schodzili pokonani. Dwukrotnie z meczu z Włókniarzem Zgierz co bezpośrednio przełożyło się na zajęcie drugiego miejsca w tabeli. Justynowianie zdobyli łącznie 80 goli, które strzelało łącznie aż 22 piłkarzy. Najwięcej trafień zliczył Michał Biernacki - 10, po 9 goli strzelili Kamil Karpiński i Grzegorz Kopeć, Jaromir Bergiel, Przemek Wilk i Kacper Zieliński strzelili po 6 goli. Ten ostatni gracz zasłużył na miano super rezerwowego, bo na strzelenie tych gol potrzebował jedynie 249 minut i wszystkie zdobył wchodząc na boisko z ławki rezerwowych.
W całym sezonie w barwach LZS-u Justynów zagrało łącznie 27 piłkarzy. Najwięcej minut na boisku spędził Kacper Szumicki - 1620. Kacper grał w 18 meczach od pierwszej do ostatniej minuty i był prawdziwą podporą defensywy Justynowa. Zabrakło go tylko w domowym meczu z Włókniarzem za nadmiar żółtych kartek. Kto wie może to był powód naszej porażki? Kolejni gracze z największym bagażem minut to Michał Biernacki 1507, Sylwester Kurnatowski 1306, Rafał Pankiewicz 1303 i Grzegorz Kopeć 1133. Siłą Justynowa była długa i wyrównana kadra zawodników. Frekwencja na treningach zwykle przekraczała 80% i nierzadko trener miał dylemat kogo musi posłać na trybuny podczas rozgrywania meczów. Kontuzje, kartki czy kwarantanna nie stanowiły dla trenera problemu, a wiele razy to właśnie rezerwowi decydowali o końcowym wyniku.
Co zapamiętamy po tym sezonie. Z całą pewnością bardzo dobrą i skuteczną grę drużyny. Emocjonujące mecze, walkę, ambicję i zaangażowanie piłkarzy. Był pot, była krew i łzy. Na pewno w sercach piłkarzy i kibiców jest trochę żalu, że nie udało się wygrać ligi w tym roku ale drużyna wykonał wielki krok naprzód. Jestem pewien, że w nowym sezonie do zmagań przystąpi nowa, jeszcze lepsza ekipa, która będzie się bić z każdym o trzy punkty. A start rozgrywek już niedługo, bo 21 sierpnia tego roku.
Skład LZS Justynów w sezonie 2020/21
Worotnicki (Lewosiński, Gajewski)- Szumicki (Filipiak), Sapiński (Wejman), Pankiewicz (Wachowiec), Kurnatowski, Kopeć (Karpiński), Biernacki (Kiński), Milczarek (Gumel), Wilk (Rzepecki), Ambrozik (Błaszczyk), Bergiel (Pawlak). Grali także: Bartosik, Dzięgielewski, Jagodziński, Ratajczak, Zieliński. Trenerzy: Paweł Siek (jesień), Michał Buchowicz (wiosna).
M.P.