Porażka w prestiżowym meczu.

2022-10-10
Michał
Piłka nożna
624
W sobotę rozegraliśmy mecz z rywalem zza między KKS-em Koluszki. Od lat mecze między naszymi drużynami budzą spore zainteresowanie kibiców. Są zacięte, emocjonujące i pełne zwrotów akcji. Na taki mecz liczyliśmy. Co prawda różnica w punktach i miejscu w tabeli jasno pokazywała kto będzie faworytem, to jednak w meczach Justynowa z Koluszkami wszelkie dywagacje zwykle idą na dalszy plan. Trener Michał Buchowicz nie mógł skorzystać z kilku zawodników. Kuba Kurowski i Kacper Ambrozik pauzowali za kartki, Mateusz Stąporski nie zdążył wyleczyć kontuzji, a Przemek Bartosik i Grzegorz Kopeć nie dotarli z powodów osobistych. Kilku piłkarzy w tygodniu nie uczestniczyło w zajęciach gdyż skarżyli się na przeziębienie. Do składu wrócił Rafał Pankiewicz i zajął jak zwykle miejsce w środku obrony. Do środka pola oddelegowany został Adrian Rzepecki. Z tego powodu Maciek Kopa rozpoczął mecz na skrzydle. W bramce tym razem zagrał Daniel Mazurek.

Mecz rozpoczął się od śmiałych ataków rywali. Bez zbędnej finezji odbierali piłki naszym piłkarzom i zagrywali szybkie podania do napastników. Trzy pierwsze okazje bramkowe przeszły im obok nosa, ale w 16 minucie było 1:0. Nasi obrońcy nie wyciągnęli wniosków z poprzednich sytuacji i dali się wyprzedzić napastnikowi Koluszek – Krzysztofowi Kukiele, który wpadł w pole karne i strzelił obok naszego bramkarza. Do tego w 30 minucie było już 2:0 i znów błąd popełniła linia defensywy. Nasza obrona w tym meczu była dziurawa niczym szwajcarski ser. Rywale nie mieli problemów z rozmontowaniem tylnej formacji. Dziwi to tym bardziej, że nasi obrońcy grają ze sobą kilka sezonów więc powinni znać się niczym bracia. Brakowało asekuracji i odpowiedniego przesuwania względem akcji. Justynów w pierwszej części też mógł strzelić gole. Przemek Wilk próbował kilka razy ale albo strzelał niecelnie albo dobrze interweniowali obrońcy i bramkarz. Rafał Pankiewicz zawahał się po wrzutce z rogu i będąc sam przed bramką przeciwnika nie doszedł do piłki. Próbował też strzałami z dystansu Adrian Rzepecki, niestety bez skutku.

Na drugą połowę wyszliśmy bez Macieja Kopy, który nie dał rady kontynuować meczu i Adriana Rzepeckiego. W ich miejsce zobaczyliśmy Patryka Kińskiego i Jaromira Bergiela. To co zostało ustalone w szatni w przerwie runęło jak domek z kart już po 3 minutach. Najpierw strata w środku pola, błyskawiczna konta i strzał pod pod samą poprzeczkę do siatki Kukieły, obok bezradnego Mazuraka. Dwie minuty później dostaliśmy szanse powrotu do meczu. W polu karnym nieprzepisowo przetrzymywany był Tomek Niżnikowski i sędzia wskazał na wapno. Do piłki podszedł Kamil Gumel, strzelił silnie i …. przestrzelił. Cała masa pecha, a może po prostu słabość i bezsilność. W 48 minucie mecz tak naprawdę się zamknął. Koluszki zadowolone z wysokiego prowadzenia nie forsowały tempa i skupiały się na obronie własnego przedpola, a Justynów próbował strzelić choć honorowego gola. Najbliżej tej sztuki był dwukrotnie Jaromir Bergiel. Niestety raz dobrze spisał się bramkarz, a za drugim razem w sukurs gościom przyszła poprzeczka po odbiciu się od której piłka zatańczyła na linii bramkowej i wyszła w pole. Jak nie idzie to nie idzie.

Był to pierwszy mecz Justynowa bez strzelonej bramki. Goście z Koluszek nie kryli zadowolenia. Zgodnie stwierdzili, że zagrali najlepszy mecz w tegorocznych rozgrywkach. Justynów odwrotnie. Mecz z KKS-em był ich najsłabszym spotkaniem. Wiadomo było, że wybornej formy nie da się utrzymać przez całą rundę i całe szczęście, że udało się wcześniej uzbierać całą masę punktów, dzięki którym mamy spokój psychiczny. Opuściło nas również szczęście, które było naszym sprzymierzeńcem w poprzednich spotkaniach. Przed trenerem Buchowiczem trudne zadanie by znów sprawić, żeby drużyna grała jak w meczach z początku sezonu. Mamy na tyle mocną i doświadczoną ekipę, że nawet kilka niepowodzeń nie powinno ich załamać. Przed nami trudny mecz z Włókniarzem Moszczenica. Lepszej okazji na rehabilitację nie będzie.

LZS Justynów – KKS Koluszki 0:3 (0:2).

Bramki: Kukieła 2(16’ i 30’), Sztuka 30’.

LZS Justnów: Mazurek – Szumicki, Pankiewicz (70’ Kurnatowski), Biernacki, Wejman (80’ Jawor), Kopa (46’ Bergiel), Wiśniewski, Gumel, Rzepecki (46’ Kiński), Wilk, Niżnikowski.

KKS Koluszki: Stachecki (88’ Filipczak) - Skolimowski, Tryt (78’ M. Grobelny), Marczyk, Chądzyński (57’ Juszczak), Sztuka (70’ Majerowski), Kukieła (70’ Śliwiński), Jankowski (73’ Kędzierski), Grobelny A., Skorzycki, Adamczyk, Skorzycki (61’ Rzesiewski).

Widzów: 150



Ostatni mecz
Biuletyn
Jeśli chciałbyś otrzymywać informacje na temat naszego klubu, pozostaw maila.