Pozostać na zwycięskiej ścieżce.

2022-09-22
Michał
Piłka nożna
588
Ależ to był mecz. Pokonaliśmy Kasztelana na ich boisku. Taki mecz był nam niezbędny. Walka, walka, walka do samego końca. I ten gol strzelony w ostatniej minucie, ba w ostatniej sekundzie. Nie było to wyborne trafienie w okienko. Patryk Kiński dostawił nogę i skierował piłkę do pustej bramki. To Maciek Kopa wykonał w tej akcji 95 procent pracy. A potem tylko radość…

Zejdźmy na ziemię. Minął tydzień i trzeba trzeźwo zacząć myśleć o kolejnym spotkaniu, a zapowiada się bardzo ciężkie starcie. Naszym rywalem w sobotę w Justynowie będzie Victoria Żytno, która podobnie jak nasz zespół jest w tym sezonie beniaminkiem i podobnie jak my spisuje się w lidze bardzo dobrze. Victoria w rozegranych sześciu meczach zdobyła 12 punktów i ulokowała się na 7 pozycji w tabeli. Co ciekawe na wyjazdach rywale spisują się lepiej niż w meczach u siebie. W dwóch spotkaniach pokonali Kasztelana w Żarnowie 2:0 i KKS w Koluszkach 4:0. Bilans imponujący. Ale nasz zespół u siebie też zbudował twierdzę. Trzy mecze, trzy zwycięstwa, bilans bramek 10-4. Zapowiada się pasjonujące starcie.

Śledząc wynik meczów Victorii na pierwszy plan wysuwa się postać Wiktora Jurczyka. Ten napastnik z przeszłością w czwartoligowym RKS Radomsko strzela gole w prawie każdym meczu. W starciu domowym z silną ekipą z Moszczenicy wpakował piłkę do siatki rywali dwukrotnie. Po jednym golu dołożyli Dawid Janowski i Dawid Kurek. Żeby nie było tak różowo należy wspomnieć, że Victoria zanotowała dwie wpadki. Porażki z Gerlachem Drzewica i Polonią Gorzędów, obie w wymiarze 1:3 jasno pokazuje, że rywale gubią się gdy wynik nie jest dla nich korzystny. Wnioski wysuwają się same. Trzeba szybko pokazać kto rządzi na boisku, napocząć rywala i kontrolować mecz. Potrafimy przetrzymać nawałnice przeciwników i udanie punktować w kluczowych momentach. To nasz atut i trzeba to wykorzystać tym bardzie, że gramy przed własną publicznością. Na pewno na mecz przyjdzie dużo kibiców, będzie doping, będzie dla kogo grać.

W drużynie Michała Buchowicza powoli dochodzi do stabilizacji składu. Kuba Kurowski wyleczył kontuzję, wszedł w drugiej połowie meczu w Żarnowie, dzielił i rządził w środku boiska. Bardzo udanie zaprezentował się młody Adrian Wiśniewski. Po nieobecność Kamila Gumela to on wziął na siebie ciężar „pchania” akcji do przodu. Strzelił po indywidualnej akcji pięknego gola, który spowodował powrót do gry naszej drużyny. Do składu prawdopodobnie wrócą Przemek Wilk i Jarek Bergiel. Obaj zaliczyli absencję w Żarnowie ale na Victorię będą gotowi. A trio naszych napadziorów w składzie Stąporski – Bergiel – Wilk to gwarancja efektywności i skuteczności. W razie problemów mamy Tomka Niżnikowskiego, Grzesia Kopcie i Przemka Bartosika. Oni też wiedzą jak rozmontować obronę rywali. Na pewno w sobotę nie zagra Daniel Mazurek. Nasz bramkarz został brutalnie sfaulowany i ma bardzo zbite śródstopie. Na szcęście badania wykluczyły pęknięcie kości więc rekonwalescencja będzie krótsza. Zapewne na ławce z tego powodu usiądzie Adam Fedzin, który w naszej drużynie jest „mentorem” dla wszystkich golkiperów. Michał Buchowicz w razie czego może liczyć na swoich graczy rezerwowych. Tak naprawdę to ławka nie ustępuje graczom z pierwszej jedenastki. W Żarnowie rezerwowi ponieśli drużynę. O Kubie już wspomniałem ale to co zrobił Patryk Kiński to poezja. Wszedł na boisko w 69 minucie i strzelił dwa gole. Bajka.

Panowie i Panie na sobotę zapowiadają w TV piękną złotą polską jesień.

Zaplanujcie swoje popołudnie na naszym stadionie. Mecz zaczyna się o 16:00, nie spóźnijcie się bo ostatnio spóźnialscy mieli problem z wolnymi miejscami siedzącymi. I jak zwykle przygotowaliśmy dla Was całą masę konkursów i atrakcji. Tym razem sponsorem meczu będzie firma Emi-Quelle. Będzie okazja podziękować Rafałowi Wróblewskiemu z wsparcie naszego klubu. Widzimy się w sobotę na LZS-ie.

M.P.



Ostatni mecz
Biuletyn
Jeśli chciałbyś otrzymywać informacje na temat naszego klubu, pozostaw maila.