Przed nami dwa derbowe pojedynki.

2021-09-20
Michał
Piłka nożna
801
Przed drużyną LZS Justynów dwa pojedynki z drużynami, które są bardzo dobrze znane naszym piłkarzom. Na pierwszy ogień, już w środę o 16:45 zagramy zaległe spotkanie z 1 kolejki tego sezonu z drużyną zza lasu - LKS Gałkówek. Zawody zostały przełożone na prośbę naszych zawodników, gdyż nasz piłkarz Marcin Milczarek stawał w tym dniu na ślubnym kobiercu, a zawodnicy bawili się na jego weselu. Zabawa minęła, a ligowe zaległości trzeba odrobić. A rywal to zespół, który ostatnio znacznie poprawił swój poziom i stać go na sprawienie „niespodzianek”, i takich na plus ale i takich na minus. Tak też było na wiosnę gdy goście wywieźli remis 4:4 z „basenu” w Justynowie mimo że do przerwy przegrywali 4:2. Niesmak na pewno pozostał i piłkarze trenera Buchowicza będą chcieli ten feralny rezultat naprawić. Na szczęście dość szybko trafiła się okazja do pokazania kto „rządzić będzie” na najbliższe pół roku lasem Gałkowskim. Rywal co prawda w dwóch pierwszych kolejkach uzbierał komplet punktów, wygrywając z outsiderami z Iskry Głowno i Sokoła Popów, ale w ostatnią sobotę zostali sprowadzeni na ziemię przez Czarnych Smardzew przegrywając w Rosanowie 5:2. Jedna jest pewne drużyny trenera Ścibiorka nie można zlekceważyć i do meczu podejść w pełni skoncentrowanym. Rywal w spotkaniu derbowym będzie walczył do ostatnich sił, szczególnie jak wynik będzie dla nich korzystny. Trzeba zrobić wszystko by nasz były zawodnik Kamil Karpiński nie zapamiętał meczu w Justynowie zbyt dobrze i smutny wrócił do domu, choć gdy tylko będzie miał ochotę może z byłymi kolegami usiąść przy grillu i powspominać gole jakie strzelał dla Justynowa.

W kolejnej kolejce, w niedzielę o 16:00 będziemy podejmować rewelację rozgrywek tegorocznej Serie A – Polonię Andrzejów. Nie wiem co trener Waldek Zapart zrobił ze swoimi piłkarzami ale po 5 kolejkach prowadzą w tabeli z dorobkiem 13 punktów. Wygrane z Iskrą i Kalonką można było przewidzieć ale zdobycze punktowe w spotkaniach z teoretycznie silniejszymi zespołami z Koluszek i Strykowa budzą szacunek. Tak czy inaczej to Polonia przyjedzie na nasz obiekt, a tu faworytem będzie na pewno zespół gospodarzy. Trudno oczekiwać by ekipa Justynowa przestraszyła się lidera z Andrzejowa. Zawodnicy znają się jak łyse konie. Na pewno wzajemny szacunek będzie ale o bojaźni nie ma mowy. Szczególnie, że forma piłkarz LZS-u idzie do góry. To co pokazali w drugiej połowie spotkania w Dmosinie było zalążkiem tego co oglądaliśmy w najlepszych wiosennych spotkaniach gdy piłkarze trenera Buchowicza górowali nad rywalami. Bardzo dobra gra w ofensywie zaprocentowała strzeleniem 4 goli na terenie gdzie miejscowi nie są skorzy do porażek. Współpraca na linii Bergiel-Wilk-Jagodziński-Stąporski wspieranych Gumelem wchodzącym z drugiej linii siała postrach za każdym razem gdy mijali środek boiska. A pod polem karnym to był pokaz siły. Tak naprawdę powinno się skończyć dużo wyższym rezultatem bo szans był więcej ale z całą pewnością nie ma co narzekać. Co prawda w pierwszej połowie drużynie przydarzył się mały przestój, na szczęście korekta trenera w szatni i wszystko wróciło na właściwe tory. Swojego premierowego gola dla Justynowa zaliczył Mateusz Stąporski. Dodatkowo wywalczył również rzut karny, który pewnie wykonał Przemek Wilk. Igor Jagodziński strzelił dwa gole i zaliczył asystę. A do składu wróci zapewne Michał Biernacki, który cały mecz w Dmosinie przesiedział na ławce rezerwowych. Nie trenował ponad tydzień z drużyną. Co prawda przebywał na testach w klubie z ligi ukraińskiej, ale zmiana czasu i „ciężkie treningi kondycyjne” trochę go wyczerpały. Trener ma w tej chwili mały kłopot bogactwa, bo do treningów wrócili Adrian Rzepecki, również po testach, ale w klubie z Majorki i Kamil Milczarek. Jak to mówią klasycy od przybytku głowa nie boli. Ważne by właściwie ułożyć tą układankę i klocki się zgadzały. Najważniejsze jest dobro drużyny. Trener nie raz pokazał, że każdy może liczyć na swoje szanse. Ważne w tym jest to by wyjść na plac i potrafić tą szanse wykorzystać. Na meczu ma odwiedzić swoich kolegów Grzesiu Kopeć, który jeszcze pięć tygodni musi nosić gips na złamanej nodze. Jego wsparcie dla kolegów też będzie ważne. Podobnie jak inny nasz kontuzjowany piłkarz Oskar Błaszczyk też jest z drużyną na dobre i złe. Pięknie, że potrafiliśmy zbudować w Justynowie taką ekipę.

Kibiców serdecznie zapraszamy na oba mecze. Emocji na pewno nie zabraknie. Być może komplet punktów w obu meczach da nam pozycję lidera rozgrywek, ale o tym będziemy mogli porozmawiać dopiero w niedzielę wieczorem. M.P.



Ostatni mecz
Biuletyn
Jeśli chciałbyś otrzymywać informacje na temat naszego klubu, pozostaw maila.