Remis, który trzeba szanować.

2021-09-05
Michał
Piłka nożna
842
W sobotę drużyna LZS Justynów pojechała do Rosanowa rozegrać mecz o punkty w Czarnymi Smardzew. Pomimo braków kadrowych w postaci kontuzjowanych Grzegorza Kopcia i Rafała Pankiewicza oraz Jaromira Bergiela, Kacpra Szumickiego i Kamila Milczarka, którzy nie mogli być w Rosanowie z różnych przyczyn, faworytem tego spotkania byli piłkarze trenera Buchowicza. Czarni początek ligi mogą zaliczyć do udanych. Po domowym remisie z Koluszkami przywieźli 3 punkty z Dobieszkowa po konfrontacji z rezerwami Zjednoczonych.

Ustawienie LZS-u w dużej mierze uwarunkowane było składem kadry jaki pojechał na to spotkanie. W bramce stanął kapitan drużyny Paweł Worotnicki. Czteroosobowy skład defensywy tworzyli Sylwek Kurnatowski z prawej strony, Wiktor Wejman i Michał Biernacki na środku i Tomasz Wachowiec z lewej flanki. Środek drugiej linii to królestwo Kamila Gumela, który do pomocy dostał „pitbulla” Kubę Kurowskiego. Na boku tradycyjnie zagrali Oskar Błaszczyk i Kacper Ambrozik. Przemek Wilk wyszedł na „10”, a Igor Jagodziński na „9”.

Trener przed meczem uczulał swych podopiecznych by szybko starali się zdobywać teren i uważali na niebezpieczne kontry gospodarzy. Niestety już w 10 minucie Paweł Worotnicki musiał wyciągać piłkę z siatki. W zamieszaniu podbramkowym Michał Biernacki chcąc wybić piłkę kopnął napastnika Czarnych i sędzia Sadowski wskazał na wapno. Piłkę na 11 metrze ustawił kapitan Smardzewa Damian Pietrasiak i nie dał żadnych szans Worotnickiemu. Co ciekawe była to 99 bramka Damiana w barwach Czarnych, a przed meczem zarzekał się że w spotkaniu z Justynowem pęknie „setka”. Po tym golu piłkarze LZS-u rozpoczęli szturm bramki Czarnych. Niestety o koronkowym rozgrywaniu piłki można było w sobotę zapomnieć, gdyż gospodarz obiektu … zapomniał skosić trawę. Akcje trzeba było rozgrywać długimi, górnymi podaniami bo przy grze dołem piłka wyraźnie stawała i traciła poślizg. To nie była gra Justynowa. W 15 minucie Michał Biernacki posłał prostopadłe podanie z pominięciem drugiej linii do Przemka Wilka, który wyszedł oko w oko z bramkarzem Czarnych. Niestety golkiper miejscowych wygrał ten pojedynek wybijając piłkę na rzut rożny, po którym Tomasz Wachowiec oddał strzał ale piłka trafiła w słupek. W 22 minucie LZS-u doprowadził do wyrównania. Dobra wrzutka w pole karne Ambrozika wprost na głowę Igora Jagodzińskiego, który podaje do wychodzącego na czystą pozycję Wachowca. Tomasz zachował zimną krew, popatrzył jak ustawiony jest bramkarz i silnym, mierzonym strzałem wpakował piłkę do siatki. Po tym golu Justynów dalej przeważał, niestety w 33 minucie nadział się na kontrę Czarnych. Długa piłka zagrana do skrzydłowego, którego nie zablokował Wejman. Zagranie do wychodzącego napastnika, szybszego od naszego drugiego stopera i strzał z 8 metra wprost do siatki. Gol ten był jak mocny sierpowy w walce bokserskiej wymierzony w szczękę pięściarza, który zdecydowanie prowadzi na punkty. Dodał on sporo animuszu przeciwnikowi. W 39 minucie w dobrej sytuacji znalazł się Igor. Niestety znów lepszy był bramkarz Czarnych, który swoimi paradami wzniósł się na piedestał bohatera drużyny. Do przerwy rezultat się nie zmienił. A po gwizdku sędziego na drugą część meczu Justynów całkowicie przejął inicjatywę. Niestety akcje graczy trenera Buchowicza było zbyt statyczne, mozolnie zdobywany teren często kończył się na bloku obronnym, który nie bawił się w koronki tylko ekspediował piłkę jak najdalej do własnego pola karnego. Trzeba pochwalić graczy gospodarzy bo grali bardzo ambitnie, walczyli twardo, a jak była potrzeba nie wahali się tylko sprowadzali napastników LZS-u do parteru często przy biernej postawie sędziego. Tak było w 65 minucie gdy sam na sam wychodził Oskar Błaszczyk i został powalony przez środkowych obrońców na ziemię. Zamiast faulu i co najmniej żółtej kartki gra tyczyła się dalej. Wobec takiej postawy arbitra akcje Justynowa były przerywane coraz brutalniej. W 74 minucie ponownie Błaszczyk wpadł w pole karne i został bardzo ostro potraktowany przez obrońcę gospodarzy. Młody napastnik LZS-u długo nie podnosił się z murawy. Okazał się, że doznał groźnego urazu barku. Na stadion została wezwana karetka i gracz Justynowa musiał pojechać do szpitala. W tym miejscu życzymy Oskarowi szybkiego powrotu do zdrowia i z niecierpliwością będziemy czekać na jego powrót na boisko. Co ciekawe sędzia nie podyktował dla Justynowa jedenastki tylko uznał, że przewinienie było 10 cm przed linią pola karnego. Nic to jednak gospodarzom nie dało. Piłkę ustawił Przemek Wilk i silnym mierzonym strzałem zdjął pajęczynę z rogu bramki Szumskiego. Po tym golu Justynów złapał wiatr w żagle i atakował przedpole Czarnych, którzy trzeba przyznać bronili się mądrze. A do tego w 80 minucie oddali groźny strzał po którym Worotnicki wykazał się największym kunsztem i wybił uderzenie na rzut rożny.

Kto sądzi, że mecz kończy się w 90 minucie to jest w wielkim błędzie. Sędzia doliczył do regulaminowego czasu 7 minut. Justynów podczas tych 420 sekund miał co najmniej cztery wyborne okazje do strzelenia gola dającego 3 punkty. Dwukrotnie Przemek Wilk stanął sam na sam z Szumskim i dwukrotnie lepszy okazał się bramkarz Czarnych. Patryk Kiński oddał piękny strzał … w słupek, a w ostatniej minucie w zamieszaniu podbramkowym piłkę z linii bramkowej wybił obrończa Czarnych.

Po zakończonym spotkaniu piłkarze zgodnie byli zawiedzeni wynikiem. Brakło postawienia kropki nad „i”. Trzeba oddać rywalowi, że zagrał dobre spotkanie, szczególnie w defensywie i wykorzystał swoje dwie z trzech okazji bramkowych. A tego najbardziej zabrakło piłkarzom z Justynowa. Bo okazje bramkowe były, a te bezwzględnie trzeba wykorzystać. Głowa do góry i jedziemy dalej. Jak mówi jeden Tadeusz z Torunia – Allejuja i do przodu. Najlepszą okazją do rehabilitacji będzie kolejny mecz. Za tydzień w Justynowie przy okazji meczu z rezerwami Boruty wielkie piłkarskie święto. Oficjalna inauguracja sezonu 21/22, prezentacja naszych drużyn piłkarskich i siatkarskich oraz podziękowania sponsorom i partnerom. Nie może nikogo zabraknąć. Tym bardziej, że piłkarze LZS-u będą chcieli przed licznie zgromadzoną publicznością pokazać wszystkie swoje zalety.

Czarni Smardzew – LZS Justynów 2:2 (2:1).

Bramki: Pietrasiak 10’, Kukieła 33’ – dla Czarnych, Wachowiec 22’, Wilk 75’ – dla LZS Justynów.

Skład LZS Justynów: Worotnicki – Kurnatowski, Wejman, Biernacki, Wachowiec, Błaszczyk (74’ Iwaczuk), Kurowski, Gumel (85’ Zieliński), Wilk, Ambrozik (55’ Kiński), Jagodziński (55’ Pawlak).

Widzów: 60 w tym 25 z Justynowa.

M.P.



Ostatni mecz
Biuletyn
Jeśli chciałbyś otrzymywać informacje na temat naszego klubu, pozostaw maila.