Słaby mecz i tylko punkt.

2023-09-18
Piłka nożna
386
W sobotę nasi piłkarze pojechali do Piotrkowa Trybunalskiego rozegrać mecz o punkty z miejscową Concordią. I tak naprawdę rozegrali. Dawno nie oglądałem tak przeciętnego spotkania z udziałem piłkarzy LZS Justynów. A że do naszych grajków dostosowali się miejscowi to z murawy wiało nudą.

Może na poczynania naszych piłkarzy wpływ miało kilka absencji podstawowych dotychczas piłkarzy. Kacper Szumicki wyjechał na testy do jednego z klubów Secunda Division, Wiktor Wejman i Sebastian Stępniak nie dotarli do Piotrkowa z uwagi na sprawy osobiste. Gdy doliczy się do tego kontuzję Michała Biernackiego to brak było czterech defensorów. W drugiej linii zabrakło Adriana Wiśniewskiego, a w ataku Przemka Wilka. Co prawda Wilu zasiadł na ławce rezerwowych ale nie wszedł na murawę. Jak sam mówi będzie gotowy do gry w najbliższym meczu przeciwko LKS Mniszków. Absencja jednych to zawsze szansa dla innych. Do pierwszej jedenastki wskoczyli Alan Zych, Kacper Ambrozik, Kacper Gumiński i Grzegorz Kopeć. Niestety nie wszyscy z nich spotkanie z Concordią będą mogli zaliczyć do udanych.

Od początku na boisku panował chaos. Celnych podań było jak na lekarstwo, a gra toczyła się w środku boiska. Gospodarze po dwóch sromotnych porażkach na własnym boisku nie odkrywali się i z rzadka zapuszczali po pole karne LZS-u. Nasi piłkarze co prawda próbowali atakować ale ich akcje były wolne i schematyczne. Raz po raz obrońcy wybijali piłkę i trzeba było organizować grę od nowa. Jedyną szansę bramkową zmarnował Eryk Dybisiak. I nie był to efekt koronkowej akcji naszej drużyny a błąd jednego z obrońców gospodarzy. Eryk dostał podanie od stopera Concordii, wyszedł sam na sam ale zamiast strzelać wdał się w drybling i strasznie się pogubił. Nasz bramkarz w pierwszych 45 minutach więcej grał jako wysunięty obrońca niż łapał piłkę w polu karnym.

Co najgorsze druga połowa była jeszcze słabsza niż pierwsza. Brakło argumentów w ofensywie. Uaktywnili się za to gospodarze. W 72 minucie dwukrotnie zatrudnili naszego bramkarza. Jędrzej nie dał się zaskoczyć i do końca meczu już nie musiał rzucać się do piłki. W ostatnich 10 minutach przycisnęliśmy miejscowych. Niestety poza kilkoma rzutami rożnymi i wolnymi nic nie dało się zdziałać. Sędzia zakończył mecz i zobaczyliśmy dwa różna spojrzenia na to spotkanie. Nasi gracze wściekli (na swoją postawę) szybko uciekli do szatni. Za to piotrkowianie szczęśliwi z wywalczenia punktu. Przed Justynowem domowe spotkanie z LKS Mniszków. Trener Madera musi coś wymyśleć by wydobyć sportowego ducha ze swoich graczy. Z taką formą ciężko będzie liczyć na punkty z beniaminkiem.

Concordia Piotrków – LZS Justynów 0:0

Concordia: Pietrzyk – Stecki, Kwaśniak, Ryszka, Lenarcik, Pisarek (46’ Bujakowski), Maluga, Mazurkiewicz,Dąbrowski, Jęcek, Sowa (50’ Chikobava). LZS Justynów: Simiński – Zych, Turek, Doliwa ( 68’ Pankiewicz), Ambrozik, Gumiński (46’ Gumel), kurowski, Kopa, Dybisiak ( 65’ Chmielarski), Kopeć, Stąporski.

Widzów: 100 w tym 30 z Justynowa.




Ostatni mecz
Biuletyn
Jeśli chciałbyś otrzymywać informacje na temat naszego klubu, pozostaw maila.