2024-05-16
Piłka nożna
312
Na ciężkim boisku (dosłownie i w przenośni) w Koluszkach nasi piłkarze stracili pierwsze punkty w tym roku. Po serii zwycięstw przywozimy do domu jedno oczko, które zostało wywalczone po ciężkim boju. Dobrze wiedzieliśmy, że rywal w tym spotkaniu przeciwstawi się naszym piłkarzom podwójnie. W końcu mecze pomiędzy Koluszkami a Justynowem zawsze wywoływały dodatkowe pokłady emocji wśród kibiców i dodawały energii piłkarzom.
Trener Madera dokonał jednej zmiany w wyjściowej jedenastce w porównaniu do domowego meczu z ESPN Bełchatów. Do środka pola w miejsce Michała Biernackiego wskoczył Kamil Gumel mając za zadanie pokierować grą LZS-u. Nasza drużyna nie weszła dobrze w mecz. Pierwsze groźne akcje miały miejsce pod bramkę Jędrzeja Simińskiego. W 4 minucie lewym skrzydłem przedarł się Jakub Perek ale jego strzał w krótki róg wybił Jędrzej Simiński na róg. Groźny w swoich atakach był Oskar Kacperski i widać było, że ze strony tych piłkarzy czekać nas będzie największe niebezpieczeństwo. W 8 minucie w wyskoku do piłki obrońca KKS-u Koluszki kopnął kolanem w plecy Mateusza Stąporskiego. Nasz napastnik długo nie podnosił się z murawy. Widać było, że stało się coś złego. Mati kontynuował jeszcze mecz ale po kilku minutach z grymasem bólu zszedł z murawy. Po naszego piłkarza przyjechała karetka. Wieczorem do klubu przyszła wiadomość, że Mateusz Stąporski ma pęknięte żebro. Trudno oszacować jak długo potrwa przerwa naszego najlepszego strzelca ale z dużym prawdopodobieństwem można stwierdzić, że nie zagra do końca sezonu.
W 25 minucie gospodarze obieli prowadzenie. Dynamiczną akcję Perka na lewym skrzydle sfinalizował ładnym uderzeniem z 16 metra Staszewski. Gospodarze próbowali pójść za ciosem ale obrona Justynowa odpierała ataki rywali. Mecz się wyrównał i do głosu zaczęli dochodzić nasi piłkarze. Największe zagrożenie pod bramką Adamczyka było po stałych fragmentach gry. W 45 minucie do dośrodkowanie z rzutu rożnego najwyżej wyskoczył Marcel Doliwa i mogliśmy cieszyć się z wyrównania.
Druga połowa nie przyniosła zmiany rezultatu. Każda z drużyn miała swoje szanse. Oba zespoły stworzyły sobie po 2-3 okazje ale piłka nie chciała wpaść do którejkolwiek bramki. Były poprzeczki, parady bramkarzy. Piłkę meczową miał na nodze Michał Kacprzak. Nasz najmłodszy gracz dał w drugiej połowie kapitalną zmianę. Był bardzo aktywny zarówno w obronie jak i ataku. Widać było, że bardzo zależy mu na jak najlepszym występie. W 74 minucie dostał podanie od Przemka Wilka, uciekł obrońcy i posłał posłał strzał na bramkę Adamczyka. Piłka o centymetry minęła spojenie słupka z poprzeczką. Emocje w tym meczu trwały do ostatniego gwizdka sędziego. Remis nie skrzywdził żadnej ze stron. Na rozpamiętywanie tego meczu nie ma czasu. Już w sobotę zagramy kolejny mecz o punkty. Do Justynowa przyjedzie MGKS Drzewica. To nieobliczalny zespół więc należy spodziewać się kolejnego pasjonującego widowiska.
KKS Koluszki – LZS Justynów 1:1 (1:1).
Bramki: Staszewski 24’ dla KKS Koluszki, Doliwa 45’ dla LZS Justynów. KKS Koluszki: Adamczyk - Żaczek, Skolimowski, Marczyk (65’ Zborowski), J. Perek, A. Grobelny, Kacperski (75’ Kościelecki), Staszewski (70’ Sztuka), Bator (81’ Majerowski), Skorzycki (75’ Wojtaszek), A. Perek
LZS Justynów: Simiński – Zych, Turek, Stępniak, Wejman (62’ Ambrozik), Wiśniewski (77’ Chmielarski), Doliwa (66’ Biernacki), Gumel (66’ Kurowski), Dybisiak (71’ Kopa), Wilk, Stąporski (15’ Kopeć (63’ Kacprzak)).
Widzów: 200 w tym 80 z Justynowa
Trener Madera dokonał jednej zmiany w wyjściowej jedenastce w porównaniu do domowego meczu z ESPN Bełchatów. Do środka pola w miejsce Michała Biernackiego wskoczył Kamil Gumel mając za zadanie pokierować grą LZS-u. Nasza drużyna nie weszła dobrze w mecz. Pierwsze groźne akcje miały miejsce pod bramkę Jędrzeja Simińskiego. W 4 minucie lewym skrzydłem przedarł się Jakub Perek ale jego strzał w krótki róg wybił Jędrzej Simiński na róg. Groźny w swoich atakach był Oskar Kacperski i widać było, że ze strony tych piłkarzy czekać nas będzie największe niebezpieczeństwo. W 8 minucie w wyskoku do piłki obrońca KKS-u Koluszki kopnął kolanem w plecy Mateusza Stąporskiego. Nasz napastnik długo nie podnosił się z murawy. Widać było, że stało się coś złego. Mati kontynuował jeszcze mecz ale po kilku minutach z grymasem bólu zszedł z murawy. Po naszego piłkarza przyjechała karetka. Wieczorem do klubu przyszła wiadomość, że Mateusz Stąporski ma pęknięte żebro. Trudno oszacować jak długo potrwa przerwa naszego najlepszego strzelca ale z dużym prawdopodobieństwem można stwierdzić, że nie zagra do końca sezonu.
W 25 minucie gospodarze obieli prowadzenie. Dynamiczną akcję Perka na lewym skrzydle sfinalizował ładnym uderzeniem z 16 metra Staszewski. Gospodarze próbowali pójść za ciosem ale obrona Justynowa odpierała ataki rywali. Mecz się wyrównał i do głosu zaczęli dochodzić nasi piłkarze. Największe zagrożenie pod bramką Adamczyka było po stałych fragmentach gry. W 45 minucie do dośrodkowanie z rzutu rożnego najwyżej wyskoczył Marcel Doliwa i mogliśmy cieszyć się z wyrównania.
Druga połowa nie przyniosła zmiany rezultatu. Każda z drużyn miała swoje szanse. Oba zespoły stworzyły sobie po 2-3 okazje ale piłka nie chciała wpaść do którejkolwiek bramki. Były poprzeczki, parady bramkarzy. Piłkę meczową miał na nodze Michał Kacprzak. Nasz najmłodszy gracz dał w drugiej połowie kapitalną zmianę. Był bardzo aktywny zarówno w obronie jak i ataku. Widać było, że bardzo zależy mu na jak najlepszym występie. W 74 minucie dostał podanie od Przemka Wilka, uciekł obrońcy i posłał posłał strzał na bramkę Adamczyka. Piłka o centymetry minęła spojenie słupka z poprzeczką. Emocje w tym meczu trwały do ostatniego gwizdka sędziego. Remis nie skrzywdził żadnej ze stron. Na rozpamiętywanie tego meczu nie ma czasu. Już w sobotę zagramy kolejny mecz o punkty. Do Justynowa przyjedzie MGKS Drzewica. To nieobliczalny zespół więc należy spodziewać się kolejnego pasjonującego widowiska.
KKS Koluszki – LZS Justynów 1:1 (1:1).
Bramki: Staszewski 24’ dla KKS Koluszki, Doliwa 45’ dla LZS Justynów. KKS Koluszki: Adamczyk - Żaczek, Skolimowski, Marczyk (65’ Zborowski), J. Perek, A. Grobelny, Kacperski (75’ Kościelecki), Staszewski (70’ Sztuka), Bator (81’ Majerowski), Skorzycki (75’ Wojtaszek), A. Perek
LZS Justynów: Simiński – Zych, Turek, Stępniak, Wejman (62’ Ambrozik), Wiśniewski (77’ Chmielarski), Doliwa (66’ Biernacki), Gumel (66’ Kurowski), Dybisiak (71’ Kopa), Wilk, Stąporski (15’ Kopeć (63’ Kacprzak)).
Widzów: 200 w tym 80 z Justynowa