2024-11-14
Piłka nożna
91
W sobotę 16 listopada 2024 roku odbędzie się mecz o mistrzostwo II grupy klasy okręgowej pomiędzy Pilicą Przedbórz a LZS Justynów. Będzie to ostatni piłkarski akcent 2024 roku w naszym klubie. Po nim czeka nas ponad 4 miesięczna przerwa w rozgrywkach okraszona okresem przygotowawczym i meczami sparingowymi. Kto nie pojedzie w sobotę do Przedborza piłkarzy Justynowa w akcji o punkty zobaczy dopiero pod koniec marca w nowym 2025 roku.
Pilica Przedbórz należy do największych rozczarowań obecnego sezonu. Z drużyny, która z minionym sezonie walczyła o awans do klasy okręgowej pozostało wspomnienie. Z ekipy odeszło kilku najlepszych piłkarzy. Pozostali oraz kilku nowych graczy nie udźwignęło ciężaru gry w okręgówce. Na nic zdało się zatrudnienie w klubie jako trenera byłego reprezentanta Polski i uczestnika Ligi Mistrzów Sławomira Majaka. Z pustego to i Salomon nie naleje. Pilica w dotychczasowych meczach zgromadziła tylko 9 punktów i w tabeli wyprzedza jedynie drużyny z Mierzyna i Żytna. Na punkty zgromadzone w lidze złożyły się trzy zwycięstwa. U siebie Pilica pokonała 1:0 LKS Mierzyn, a w meczach wyjazdowych 4:3 Kasztelana i 4:0 Szczerbiec. W trakcie rundy z pracy Przedborzu zrezygnował trener Majak, którego zastąpił Rafał Rabenda. Efekt „nowej miotły” nie trwał jednak długo. Po wspomnianym zwycięstwie z Mierzynem, Pilica uległa innym drużynom broniącym się przed spadkiem. Najpierw w Żytnie lepsza okazała się Victoria wygrywając 2:0, a w minionej kolejce nasi najbliżsi rywale dostali srogie baty od rezerw Ceramiki Opoczno przegrywając 0:6. Smutne jak patrzy się na losy drużyny, która jeszcze kilka lat temu występowała na czwartoligowych boiskach w sezonie 2010/11 miała zaszczyt grać w gronie trzecioligowców. Nie są to na szczęście nasze problemy. Tak jak Pilica zapewne czeka z utęsknieniem na zimową przerwę tak LZS grałby o punkty jeszcze parę tygodni. Drużyna trenerów Lewosińskiego i Milczarka ma czym postraszyć rywala. W ostatnich trzech meczach zgromadziła komplet punktów, strzeliła przeciwnikom 17 goli nie tracąc przy tym żadnego. Obecnie Justynów jest najlepiej broniącą ekipą w lidze, a skutecznością ustępuje jedynie liderowi z Zelowa. Jestem ciekawy jak będzie po ostatniej kolejce. Mimo tych zalet na pewno w spotkaniu z Pilica trzeba będzie być bardzo uważnym w obronie. Jakub Piechaczek i Patryk Sochacki potrafią zachować się pod bramką rywali. Piechaczek strzelił do tej pory 7 goli czyli tyle samo co trzeci strzelec LZS-u Adrian Wiśniewski. Na pewno do spotkania z Pilicą trzeba podejść na najwyższej koncentracji. Nic samo się nie zrobi. Ten mecz zapewne trzeba będzie wybiegać i powalczyć o każdą piłkę. A i przydałoby się mieć więcej szczęścia pod bramką rywali. Mimo wspomnianych 17 goli w ostatnich trzech meczach sytuacji bramkowych było co najmniej drugie tyle. Nie jesteśmy jako kibice tak pazerni ale w spotkaniu z Victorią mecz zaczął układać się po naszej myśli dopiero po otwierającym golu Przemka Wilka. Przypomnijmy, że w zeszłym sezonie ulegliśmy temu rywalowi dwa razy. Czas więc na rewanż.
W naszej drużynie panuje co nie dziwi spory optymizm. Po meczu z Żytnem do grona piłkarzy z golami w tym sezonie dołączył Konrad Puchalski. Nasz skrzydłowy dobił rywali bramkami na 2:0 i 3:0. Na swoje premierowe gole czeka kilku innych graczy. Może uda się je strzelić właśnie w sobotę w Przedborzu. Na ostatni mecz w 2024 roku pojedziemy specjalnie wynajętym autokarem. Na pewno znajdzie się nim miejsce dla kibiców, którzy przez cały rok byli prawdziwą podporą dla swoich piłkarzy. Jak określają nas portale zajmujące się klasami niższymi w województwie łódzkim kibice z Justynowa są ewenementem i należą się im wielkie brawa. Może ultrasi LZS-u wymyślą jakąś specjalną oprawę by godnie przeżegnać się ze swoimi idolami w 2024 roku. Już nie raz nasi fani udowadniali, że pomysłów nie brakuje. Tak więc widzimy się w autokarze by wspólnie z piłkarzami (miejmy nadzieję) cieszyć się z kolejnego sukcesu naszej drużyny.
M.P.
Pilica Przedbórz należy do największych rozczarowań obecnego sezonu. Z drużyny, która z minionym sezonie walczyła o awans do klasy okręgowej pozostało wspomnienie. Z ekipy odeszło kilku najlepszych piłkarzy. Pozostali oraz kilku nowych graczy nie udźwignęło ciężaru gry w okręgówce. Na nic zdało się zatrudnienie w klubie jako trenera byłego reprezentanta Polski i uczestnika Ligi Mistrzów Sławomira Majaka. Z pustego to i Salomon nie naleje. Pilica w dotychczasowych meczach zgromadziła tylko 9 punktów i w tabeli wyprzedza jedynie drużyny z Mierzyna i Żytna. Na punkty zgromadzone w lidze złożyły się trzy zwycięstwa. U siebie Pilica pokonała 1:0 LKS Mierzyn, a w meczach wyjazdowych 4:3 Kasztelana i 4:0 Szczerbiec. W trakcie rundy z pracy Przedborzu zrezygnował trener Majak, którego zastąpił Rafał Rabenda. Efekt „nowej miotły” nie trwał jednak długo. Po wspomnianym zwycięstwie z Mierzynem, Pilica uległa innym drużynom broniącym się przed spadkiem. Najpierw w Żytnie lepsza okazała się Victoria wygrywając 2:0, a w minionej kolejce nasi najbliżsi rywale dostali srogie baty od rezerw Ceramiki Opoczno przegrywając 0:6. Smutne jak patrzy się na losy drużyny, która jeszcze kilka lat temu występowała na czwartoligowych boiskach w sezonie 2010/11 miała zaszczyt grać w gronie trzecioligowców. Nie są to na szczęście nasze problemy. Tak jak Pilica zapewne czeka z utęsknieniem na zimową przerwę tak LZS grałby o punkty jeszcze parę tygodni. Drużyna trenerów Lewosińskiego i Milczarka ma czym postraszyć rywala. W ostatnich trzech meczach zgromadziła komplet punktów, strzeliła przeciwnikom 17 goli nie tracąc przy tym żadnego. Obecnie Justynów jest najlepiej broniącą ekipą w lidze, a skutecznością ustępuje jedynie liderowi z Zelowa. Jestem ciekawy jak będzie po ostatniej kolejce. Mimo tych zalet na pewno w spotkaniu z Pilica trzeba będzie być bardzo uważnym w obronie. Jakub Piechaczek i Patryk Sochacki potrafią zachować się pod bramką rywali. Piechaczek strzelił do tej pory 7 goli czyli tyle samo co trzeci strzelec LZS-u Adrian Wiśniewski. Na pewno do spotkania z Pilicą trzeba podejść na najwyższej koncentracji. Nic samo się nie zrobi. Ten mecz zapewne trzeba będzie wybiegać i powalczyć o każdą piłkę. A i przydałoby się mieć więcej szczęścia pod bramką rywali. Mimo wspomnianych 17 goli w ostatnich trzech meczach sytuacji bramkowych było co najmniej drugie tyle. Nie jesteśmy jako kibice tak pazerni ale w spotkaniu z Victorią mecz zaczął układać się po naszej myśli dopiero po otwierającym golu Przemka Wilka. Przypomnijmy, że w zeszłym sezonie ulegliśmy temu rywalowi dwa razy. Czas więc na rewanż.
W naszej drużynie panuje co nie dziwi spory optymizm. Po meczu z Żytnem do grona piłkarzy z golami w tym sezonie dołączył Konrad Puchalski. Nasz skrzydłowy dobił rywali bramkami na 2:0 i 3:0. Na swoje premierowe gole czeka kilku innych graczy. Może uda się je strzelić właśnie w sobotę w Przedborzu. Na ostatni mecz w 2024 roku pojedziemy specjalnie wynajętym autokarem. Na pewno znajdzie się nim miejsce dla kibiców, którzy przez cały rok byli prawdziwą podporą dla swoich piłkarzy. Jak określają nas portale zajmujące się klasami niższymi w województwie łódzkim kibice z Justynowa są ewenementem i należą się im wielkie brawa. Może ultrasi LZS-u wymyślą jakąś specjalną oprawę by godnie przeżegnać się ze swoimi idolami w 2024 roku. Już nie raz nasi fani udowadniali, że pomysłów nie brakuje. Tak więc widzimy się w autokarze by wspólnie z piłkarzami (miejmy nadzieję) cieszyć się z kolejnego sukcesu naszej drużyny.
M.P.