Walka, walka i jeszcze raz walka!!!

2023-08-28
Michał
Piłka nożna
358
Kibice, którzy zasiedli w sobotnie popołudnie na stadionie im. Andrzeja Lasoty w Justynowie na pewno nie żałowali. Pomimo, że wpadła tylko jedna bramka piłkarze obu drużyn pokazali na czym polega nowoczesny futbol. Walka o każdą piłkę trwała do pierwszego do ostatniego gwizdka sędziego. Na boisku iskrzyło ale trudno było się dopatrzeć złośliwości. Po prostu naprzeciw siebie stanęło po 11 twardzieli i nikt nie chciał pęknąć.

Przed samym spotkaniem nad Justynowem oberwała się chmura. Z rozgrzewki piłkarze schodzili doszczętnie mokrzy. Boisko nasiąknęło wodą i było wiadomo, że przy tych warunkach to cechy wolicjonalne dominować będą ba murawie. Trener Sebastian Madera w porównaniu do meczu z rezerwami Omegi desygnował do pierwszej jedenastki kilku nowych zawodników. W bramce zobaczyliśmy Jędrzeja Simińskiego. W środku obrony pod nieobecność Mateusza Turka wyszedł Marcel Doliwa. Kacper Szumicki zajął miejsce na prawej obronie, a na lewą został przesunięty Michał Biernacki. Stało się tak iż zagrać nie mógł Wiktor Wejman. W środkowej linii „tata Gumiś” Kamil Gumel zastąpił „Gumisia synka” Kacpra Gumińskiego, a do pierwszej linii wrócił po absencji Mateusz Stąporski. W takim przypadku na ławce usiadł „justynowski Haaland” Piotrek Chmielarski. Mecz od pierwszej minuty pokazał, że goście nie przyjechali bronić wyniku remisowego. Akcje przenosiły się spod jednej bramki pod drugą. W 6 minucie strzelał Stąporski, niestety z dobitką nie zdążył Kurowski i rywale wybili piłkę na róg. W 10 minucie Simiński musiał wysilić się po chytrym strzale Jurczyka. W 18 minucie wpadł gol dla Justynowa. Wilk dostał prostopadłe podanie od Stąporskiego. Pomknął prawym skrzydłem, wpadł w pole karne i strzelił celnie pod poprzeczkę bramki strzeżonej przez Bartłomieja Ozgę. W pierwszej połowie dwukrotnie Mateusz Stąporski stanął przed szansą podwyższenia wyniku ale jego strzały były niecelne. Na drugą połowę rywale wyszli z postanowieniem jak najszybszego doprowadzenia do remisu. W 53 minucie Simiński końcówką palców wybija piłkę na róg. Gra przeniosła się do środka boiska. Katorżniczą pracę w drugiej linii wykonywali Kurowski, Wiśniewski i Gumel zmieniony w 57 minucie przez Kopę. To właśnie dzięki nim rywale z rzadka przedostawali się pod pole karne LZS-u. Gdy już im się udało pewnie interweniowali nasi obrońcy i bramkarz. W 73 minucie Sebastian Stępniak był bardzo bliski strzelenia swego pierwszego gola w naszych barwach. Wyskoczył do dokładnego dośrodkowanie Wilka z rogu i strzelił głową na bramkę Ozgi. Piłka odbiła i od poprzeczki i zatańczyła na linii bramkowej. Szkoda, bo zabrakło kilku milimetrów. Chwilę później najlepszy strzelec Żytna strzelił celnie na bramkę Simińskiego ale jego intuicyjna interwencja uchroniła Justynów od straty gola. W końcówce swoje szanse miał wprowadzony za dynamicznego Dybisiaka - Piotrek Chmielarski. Z dwóch doskonałych szans Haaland powinien wykorzystać przynajmniej jedną. Tym samym zamiast zamknięcia meczu mieliśmy emocjonującą końcówką. Victoria przycisnęła i w doliczonym czasie miała dużą szanse na remis. Znów na wysokości zadania stanął Simiński i mogliśmy cieszyć się z kolejnych trzech punktów. Po meczu radość wśród kibiców i piłkarzy była bardzo duża. W mecz włożyli całe swoje zdrowie. Ręce same składały się do oklasków. To było zwycięstwo wywalczone w ciężkim boju. Przekonał się o tym nasz kapitan Michał Biernacki, który w 40 minucie doznał kontuzji i musiał opuścić boisko. Zastąpił go młody Przemek Zych i spisał się bardzo dobrze. W ogóle cała drużyna zasłużyła na pochwały. Grając z takim zaangażowaniem i determinacją można będzie walczyć o najwyższe laury w lidze.

A że życie nie znosi próżni już w środę zagramy kolejny ligowy pojedynek. Tym razem do Justynowa przyjedzie beniaminek z Mierzyna. Rywale po laniu od Pilicy Przedbórz w pierwszej kolejce i porażce 0:4, w meczu domowym pokonali Włókniarza Moszczenica 2:0. Z pewnością do Justynowa przyjadą podbudowani ostatnim zwycięstwem i trzeba się będzie napracować by zdobyć kolejne 3 punkty. Tak czy inaczej faworytem tego spotkania będą gospodarze. Zapewne zagramy bez Michała Biernackiego ale do kadry wróci Wiktor Wejman. Zapraszamy wszystkich kibiców na to spotkanie. Początek meczu w Justynowie o godzinie 18:00. Emocje gwarantowane!!!

LZS Justynów – Victoria Żytno 1:0 (1:0).

Bramka: Wilk 18’

LZS Justynów: Simiński – Szumicki, Stępniak, Doliwa, Biernacki (40’ Zych), Wiśniewski, Kurowski, Gumel (57’ Kopa), Wilk (87’ Grzyb), Stąporski, Dybisiak (77’ Chmielarski).

Victoria Żytno: Ozga – Barański (70’ Nedliko), Janowski, Śmigielski, Szopa (15’ Nowak), R. Kurek (78’ Kalek), D. Kurek, S. Kurek, Rozpendek, Jurczyk, Stala.

Widzów: 150



Ostatni mecz
Biuletyn
Jeśli chciałbyś otrzymywać informacje na temat naszego klubu, pozostaw maila.