Wywiady po meczu Błękitni Dmosin - LZS Justynów

2020-08-31
Daniel
Piłka nożna
689

Po rozegranym spotkaniu porozmawialiśmy z dyrektorem sportowym LZS Justynów i trenerem Błękitnych Dmosin.

Paweł Siek  długo po końcowym gwizdku sędziego nie mógł ochłonąć. Emocje były wielkie, a ciśnienie unormowało się dopiero podczas wiadomości w Polsacie.
Paweł Siek (LZS Justynów): Nie spodziewałem się takiego meczu. Ciśnienia skoczyło mi chyba do 200.
M.P.: Oglądając poprzednie mecze Justynowa w Dmosinie my spodziewaliśmy się właśnie takiego spotkania. Ostatnie zwycięstwo nad Błękitnymi odnieśliśmy blisko 4 lata temu. Od tego czasu były tylko porażki, dlatego obawy na pewno były.
Paweł Siek (LZS Justynów): Zgadza się. Było siedem porażek z rzędu. Czas to było przełamać. Zespół stanął na wysokości zadania choć nie od razu weszliśmy w ten mecz tak jak to powinno być. Tuż przed przerwą czerwona kartka do szatni dla Pawła no i się zrobiły schody mimo naszego prowadzenia. Utrzymaliśmy to. Pograliśmy mądrze w drugiej połowie, powalczyliśmy i wybiegaliśmy ten mecz. Wydaje się, że grając w dziesiątkę graliśmy spokojniej i lepiej niż w pierwszej odsłonie w jedenastkę. Próbowaliśmy ułożyć ten mecz w drugich 45 minutach kosztem ataku. Udało się. Dla nas najważniejsze są dziś punkty.
M.P.: Faktycznie. Błękitni z upływem czasu gaśli. Coraz mniej był w nich i wiary i sił. Nasza drużyna wybiegała to spotkanie.
Paweł Siek (LZS Justynów): Pracowaliśmy cały okres przygotowawczy nad tym by być przyzwoicie przygotowani do ligi. Niestety w okresie letnim wszystkiego nie da się zrobić. Bardzo się cieszę, że zespół wytrzymał i wręcz w drugiej połowie to my wybiegaliśmy więcej niż zespół Błękitnych. Widać, że wszystko idzie w dobrym kierunku.
M.P.: Mądre ustawienie, dobre zmiany. Kluczowa była ta Marcina Milczarka, który harował w środku pola z Michałem Biernackim. Obaj poukładali tą grę.
Paweł Siek (LZS Justynów): Marcin znany jest z wielkiego serca do biegania, do walki. Wszedł i zrobił swoje w środku pola.
M.P: Za tydzień otwarcie sezonu przed własną publicznością. Będzie wielki piknik. Myślę, że dla kibiców będzie to wydarzenie. Piłkarze muszą stanąć na wysokości zadania.
Paweł Siek (LZS Justynów): Mam nadzieję. Takie wydarzenie to zawsze gratka dla kibiców. Miejmy nadzieję, że przełoży się to na naszą dobrą grę i wynik. Drużyna musi stawać na wysokości zadania zawsze. Po to wychodzi na boisko, gra do końca całe 90 minut i nigdy się nie poddaje.
M.P.: Dziś tak się stało. Chyba wszyscy zasłużyli na pochwały.
Paweł Siek (LZS Justynów): Zgadza się. Walka zespołu całego tutaj począwszy od bramkarzy – mimo głupiego błędu Pawła – linii obrony i dalej, cały zespół wywalczył sobie te trzy punkty mimo niekorzystnej sytuacji na boisku bo przez 45 minut graliśmy bez jednego zawodnika. Za to trzeba zespół pochwalić i czekać na następne mecze wierząc, że uda się zagrać jeszcze lepiej.
M.P.: Dziękuję za rozmowę.


M.P.: Justynów przyjechał do Dmosina po passie siedmiu porażek z Pana zespołem. Zawsze się tu ciężko grało. Dziś wreszcie zwycięstwo po bardzo ciężkim meczu.
Dawid Ślęzak (Błękitni Dmosin): Zgadza się. Uczulałem mój zespół, że będzie to bardzo ciężki mecz. Wiedzieliśmy, że Justynów postawi się i zagra bardzo walecznie.
M.P.: Pierwsza połowa pod dyktando gospodarzy mimo straty gola z karnego. Nie udało się postawić kropki nad „i” i udokumentować przewagi golem.
Dawid Ślęzak (Błękitni Dmosin): Pierwsza połowa była w naszym wykonaniu bardzo dobra. Justynów oddał jeden celny strzał na naszą bramkę i był to gol z karnego. Prowadziliśmy tą grę, mieliśmy sporo sytuacji. Całą drugą połowę graliśmy z przewagą zawodnika, a tak naprawdę to poważnie nie zagroziliśmy bramce gości. Graliśmy nerwowo, mało inteligentnie, czasami bezsensownie.
M.P.: Po tym prezencie dla Pańskiej drużyny, po czerwonej kartce mieliście naprawdę sporo czasu na rozpracowanie przeciwnika grając w tak sposób jak przed przerwą.
Dawid Ślęzak (Błękitni Dmosin): Drużyna z Justynowa bardzo mądrze grała po przerwie. Kiedy mogła zwolnić zwalniała, przedłużała mecz. Gracze grali bardzo inteligentnie, mądrze się przestawiali i broniki dostępu na przedpolu. My próbowaliśmy grać długie piłki ale to nie dawało rezultatów. Patrząc na to zwycięstwo LZS-u jest dziś zasłużone. Mimo jednego celnego strzały, walczyli i wybiegali to zwycięstwo. Wolałbym, żeby bramka dla nas wpadła a rywal grał w jedenastu. Może byliby bardziej odkryci i łatwiej grałoby się naszej drużynie.
M.P.: Startujemy z sezonem. Jakie zadanie postawił Pan przed drużyną w tych rozgrywkach.
Dawid Ślęzak (Błękitni Dmosin): Nie stawiamy sobie żadnych celów. Z meczu na mecz mamy grać coraz lepiej i to tyle.
M.P.: Mało drużyn gra w naszej grupie A klasy. Może to właściwy czas by powalczyć o coś więcej.
Dawid Ślęzak (Błękitni Dmosin): Faktycznie, przydałby się system szkocki – mało drużyn, dużo meczów – W tym roku widać, że w grze o awans będą zdecydowanymi faworytami Włókniarz Zgierz i LZS Justynów. My akurat w pierwszych dwóch kolejkach mamy obie ekipy i po tych meczach zobaczymy na co nas stać.
M.P.: Wobec takiego terminarza życzymy sukcesu za tydzień w Zgierzu.
Dawid Ślęzak (Błękitni Dmosin): Dziękuję bardzo.


Rozmawiał M.P.

 

 

 




Ostatni mecz
Biuletyn
Jeśli chciałbyś otrzymywać informacje na temat naszego klubu, pozostaw maila.