2022-05-30
Piłka nożna
691
W sobotę 28 maja gościliśmy na obiekcie im. Andrzeja Lasoty w Justynowie zespół Victorii Łódź. Przeciwnik nie zalicza się w tym sezonie do czołówki ligi więc była idealna okazja na przetestowanie ustawienia na „mecz sezonu” jaki piłkarze LZS-u rozegrają za tydzień w Koluszkach. Kibice zgromadzeni na trybunie liczyli po cichu na ostre strzelanie, bo forma ofensywna zespołu w ostatnich spotkaniach imponowała. Trener Buchowicz tonował jednak nastroje. Victoria mimo dopiero 10 miejsca zwykle sprawia swoim rywalom sporo kłopotów broniąc swojego przedpola dużą liczbą graczy.
Michał Buchowicz nie zaskoczył składem. Na lewym skrzydle zobaczyliśmy Maćka Kopę, a w środku pomocy grającego ostatnio w defensywie Michała Biernackiego. W ataku wyszedł będący w bardzo dobrej formie Mateusz Stąporski. I to właśnie gracz z nr 8 na koszulce już w 4 minucie znalazł się w dobrej sytuacji by otworzyć wynik w tym meczu. Niestety strzelił prosto w bramkarza gości. Po minucie Mateusz nie pomylił się. Po dośrodkowaniu z prawej strony przyjął piłkę na polu karnym i umieści ją w siatce. LZS poszedł za ciosem. Piłkarze trenera Buchowicza atakowali raz jedną raz drugą stroną. Aktywni boczni obrońcy Ambrozik i Wejman co chwila podłączali się do akcji ofensywnych. W 16 minucie Przemek Wilk dostał piłkę na 30 metrze i ruszył w stroną bramki Victorii. Minął obrońcę i strzelił z 18 metra. Strzelił silnie i precyzyjnie, a piłka wylądowała przy lewym słupku w siatce i mogliśmy cieszyć się z drugiego trafienia. Po tym golu nastąpił chwilowy brak koncentracji w zespole. Bodajże pierwszy wypad Victorii na przedpole Lewosińskiego zakończył się golem dla gości. Nie popisali się nasi środkowi obrońcy, którzy dopuścili napastnika Victorii do strzału. Piłkę na rękawicach miał Dimek ale strzał przełamał jego ręce i piłka wpadła do siatki. Podrażnieni tym faktem piłkarze LZS-u ruszyli na rywala i po minucie strzelili trzecią bramkę. Przemek Wilk wywalczył piłkę na połowie Victorii podciągnął pod pole karne i dośrodkował do Mateusza Stąporskiego. Ten przyjął piłkę, jednym zwodem położył na murawie dwóch obrońców i bramkarza by następnie skierować piłkę do siatki. Do końca pierwszej połowy przeważał Justynów. Swoich szans na gole nie wykorzystali Maciek Kopa i ponownie Stąporski. Strzałów próbowali Biernacki i Gumel ale albo były niecelne albo padły łupem bramkarza. Na drugą połowę wyszli trzej nowi zawodnicy. Na murawie zameldowali się Patryk Kiński, Tomek Niżnikowski i Grzegorz Kopeć, którzy zmienili Pankiweicza, Stąporskiego i Ambrozika. Niestety nad Justynowem zaczął obficie padać deszcz co znacznie przeszkadzało zawodnikom obu zespołów. Mokra piłka dostawała poślizgu i o składnych akcjach można było zapomnieć. W tej części LZS dalej przeważał ale był nieskuteczny. Goście bardziej pilnowali by nie stracić więcej goli niż zminimalizować stratę do LZS-u. Z tego powodu mecz stał się mało atrakcyjny. W 55 minucie po dwójkowej akcji Kopcia z Niżnikowskim ten drugi strzelił minimalnie obok słupka. W 77 minucie po podaniu aktywnego Kopcia Przemek Wilk strzelił w słupek. Między 80 a 85 minutą po serii rzutów rożnych Kuba Kurowski dwukrotnie główkował niestety bez efektu bramkowego. W doliczonym czasie gry sztuka ta udała się Wiktorowi Wejmanowi. Była to pierwsza bramka młodego obrońcy w justynowskich barwach. Z niecierpliwością będziemy czekać na kolejne. Wcześniej Victoria zmarnowała dwie szanse na strzelenie swojego drugiego gola. Najpierw w 72 minucie jeden z jej zawodników zmarnował wyjście sam na sam z Dimkiem i posłał piłkę obok słupka. W 88 minucie po centrze z rożnego kunsztem wykazał się Lewosiński broniąc chytry strzał głową.
Był to mecz na czwórkę. Piłkarze LZS-u szybko wyszli na prowadzenie i kontrolowali mecz. W drugiej połowie bardziej zależało nam na uniknięciu kontuzji i złapaniu jakiejś głupiej żółtej kartki niż szybkiej widowiskowej grze. Cel został osiągnięty. Na najbliższy mecz z KKS-em Koluszki wyjdziemy bez urazów i bez pauzy kartkowej. To ważne. Za tydzień wszystko będzie jasne. Zwycięzca zgarnie wszystko, a przegrany spisze sezon na straty. Ten mecz trzeba obejrzeć, na tym meczy trzeba być. Zapraszamy kibiców w sobotę do Koluszek. Początek meczu o godzinie 16:00.
LZS Justynów – Victoria Łódź 4:1 (3:1).
Bramki dla Justynowa: Stąporski 2 (5’, 19’), Wilk 16’, Wejman 90’, dla Victorii – Zaręba 18’.
LZS Justynów: Lewosiński – Ambrozik (46’ Kiński), Pankiewicz (46’ Kopeć), Szumicki, Wejman, Kopa (87’ Zieliński), Biernacki (80’ Bartosik), Kurowski, Gumel, Wilk, Stąporski (46’ Niżnikowski).
Widzów: 50
M.P.
Michał Buchowicz nie zaskoczył składem. Na lewym skrzydle zobaczyliśmy Maćka Kopę, a w środku pomocy grającego ostatnio w defensywie Michała Biernackiego. W ataku wyszedł będący w bardzo dobrej formie Mateusz Stąporski. I to właśnie gracz z nr 8 na koszulce już w 4 minucie znalazł się w dobrej sytuacji by otworzyć wynik w tym meczu. Niestety strzelił prosto w bramkarza gości. Po minucie Mateusz nie pomylił się. Po dośrodkowaniu z prawej strony przyjął piłkę na polu karnym i umieści ją w siatce. LZS poszedł za ciosem. Piłkarze trenera Buchowicza atakowali raz jedną raz drugą stroną. Aktywni boczni obrońcy Ambrozik i Wejman co chwila podłączali się do akcji ofensywnych. W 16 minucie Przemek Wilk dostał piłkę na 30 metrze i ruszył w stroną bramki Victorii. Minął obrońcę i strzelił z 18 metra. Strzelił silnie i precyzyjnie, a piłka wylądowała przy lewym słupku w siatce i mogliśmy cieszyć się z drugiego trafienia. Po tym golu nastąpił chwilowy brak koncentracji w zespole. Bodajże pierwszy wypad Victorii na przedpole Lewosińskiego zakończył się golem dla gości. Nie popisali się nasi środkowi obrońcy, którzy dopuścili napastnika Victorii do strzału. Piłkę na rękawicach miał Dimek ale strzał przełamał jego ręce i piłka wpadła do siatki. Podrażnieni tym faktem piłkarze LZS-u ruszyli na rywala i po minucie strzelili trzecią bramkę. Przemek Wilk wywalczył piłkę na połowie Victorii podciągnął pod pole karne i dośrodkował do Mateusza Stąporskiego. Ten przyjął piłkę, jednym zwodem położył na murawie dwóch obrońców i bramkarza by następnie skierować piłkę do siatki. Do końca pierwszej połowy przeważał Justynów. Swoich szans na gole nie wykorzystali Maciek Kopa i ponownie Stąporski. Strzałów próbowali Biernacki i Gumel ale albo były niecelne albo padły łupem bramkarza. Na drugą połowę wyszli trzej nowi zawodnicy. Na murawie zameldowali się Patryk Kiński, Tomek Niżnikowski i Grzegorz Kopeć, którzy zmienili Pankiweicza, Stąporskiego i Ambrozika. Niestety nad Justynowem zaczął obficie padać deszcz co znacznie przeszkadzało zawodnikom obu zespołów. Mokra piłka dostawała poślizgu i o składnych akcjach można było zapomnieć. W tej części LZS dalej przeważał ale był nieskuteczny. Goście bardziej pilnowali by nie stracić więcej goli niż zminimalizować stratę do LZS-u. Z tego powodu mecz stał się mało atrakcyjny. W 55 minucie po dwójkowej akcji Kopcia z Niżnikowskim ten drugi strzelił minimalnie obok słupka. W 77 minucie po podaniu aktywnego Kopcia Przemek Wilk strzelił w słupek. Między 80 a 85 minutą po serii rzutów rożnych Kuba Kurowski dwukrotnie główkował niestety bez efektu bramkowego. W doliczonym czasie gry sztuka ta udała się Wiktorowi Wejmanowi. Była to pierwsza bramka młodego obrońcy w justynowskich barwach. Z niecierpliwością będziemy czekać na kolejne. Wcześniej Victoria zmarnowała dwie szanse na strzelenie swojego drugiego gola. Najpierw w 72 minucie jeden z jej zawodników zmarnował wyjście sam na sam z Dimkiem i posłał piłkę obok słupka. W 88 minucie po centrze z rożnego kunsztem wykazał się Lewosiński broniąc chytry strzał głową.
Był to mecz na czwórkę. Piłkarze LZS-u szybko wyszli na prowadzenie i kontrolowali mecz. W drugiej połowie bardziej zależało nam na uniknięciu kontuzji i złapaniu jakiejś głupiej żółtej kartki niż szybkiej widowiskowej grze. Cel został osiągnięty. Na najbliższy mecz z KKS-em Koluszki wyjdziemy bez urazów i bez pauzy kartkowej. To ważne. Za tydzień wszystko będzie jasne. Zwycięzca zgarnie wszystko, a przegrany spisze sezon na straty. Ten mecz trzeba obejrzeć, na tym meczy trzeba być. Zapraszamy kibiców w sobotę do Koluszek. Początek meczu o godzinie 16:00.
LZS Justynów – Victoria Łódź 4:1 (3:1).
Bramki dla Justynowa: Stąporski 2 (5’, 19’), Wilk 16’, Wejman 90’, dla Victorii – Zaręba 18’.
LZS Justynów: Lewosiński – Ambrozik (46’ Kiński), Pankiewicz (46’ Kopeć), Szumicki, Wejman, Kopa (87’ Zieliński), Biernacki (80’ Bartosik), Kurowski, Gumel, Wilk, Stąporski (46’ Niżnikowski).
Widzów: 50
M.P.